Uff, jak gorąco. Ogrzewanie w autobusie samo się włączyło

Pan Cezary z Kobylnicy wczoraj wczesnym popołudniem wsiadł w centrum Słupska do autobusu linii numer 5 o numerze bocznym 3025. W trakcie podróży było mu bardzo gorąco. Gdy mężczyźnie upadła na podłogę gazeta, chciał ją podnieść przypadkowo dotknął dłonią grzejnik znajdujący się przy podłodze i... oparzył się.

- Nie spodziewałem się, że w środku lata ktoś może włączyć grzejnik. Przy takiej pogodzie, jaka jest teraz, bardziej bym się spodziewał włączonej klimatyzacji - mówi pan Cezary. - Dla mnie to szok, że autobus jest ogrzewany, gdy i tak wielu pasażerom jest zbyt gorąco.

Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, zapewnia, że w pojeździe musiało dojść do awarii. Tym bardziej, że jest to pojazd starszego typu.

- Sporadycznie, ale jednak zdarza się, że zostanie uszkodzony czujnik. Wówczas ogrzewanie samo może się włączyć - mówi Marcin Grzybiński. - Dziękujemy pasażerowi za zgłoszenie usterki. Jeśli okaże się, że awarię można usunąć od ręki, tak właśnie się stanie. Jeśli jednak trzeba będzie wykonać poważniejszą naprawę, autobus zostanie wycofany z trasy, a w jego miejsce pojawi się inny, sprawny.

Nasz czytelnik zwraca również uwagę na problem braku klimatyzacji w autobusach w gorące dni.
- W to lato byłem świadkiem, jak starszy pan zemdlał z powodu duchoty w autobusie. Gdy podszedłem wtedy do kierowcy i poprosiłem, by włączył klimatyzację, powiedział, że nie może tego zrobić, bo serwis nie potrafi sobie poradzić z jej naprawą - twierdzi mieszkaniec Kobylnicy.

Marcin Grzybiński zapewnia, że są normy dotyczące temperatury w pojazdach komunikacji miejskiej. - Latem temperatura nie powinna być wyższa niż 25 stopni Celsjusza. Jeśli jest klimatyzacja, w gorące dni powinna być włączona, a okna mają być wówczas zamknięte. Jeśli w autobusie nie ma klimatyzacji, otwarte mają być wszystkie okna i wywietrzniki dachowe - mówi zastępca dyrektora ZIM.