Mieszkanie pani Danuty zostało zlicytowane 4 grudnia poprzedniego roku za długi. Zdaniem kobiety bezpodstawnie, bo kilka dni przed samą licytacją zawarła ona telefoniczną ugodę z firmą GetBack reprezentującą wierzyciela. Wpłaciła też pierwszą ratę. Potwierdzający to dokument otrzymać miała później.
Zobacz także: Pomimo ugody komornik zlicytował mieszkanie
Jak mówi dziś, mieszkanie nie jest już jej, a dług wciąż spłaca. Tymczasem w GetBack zastrzegają, że nie można było zapobiec licytacji, bo ugoda została zawarta po fakcie. Co więcej, ta konkretna egzekucja była prowadzona z wniosku dwóch różnych wierzycieli i nawet gdyby czytelniczka porozumiała się z firmą przed terminem licytacji, to i tak mogłoby to nie uchronić jej przed licytacją mieszkania.GetBack wskazuje też na brak możliwości telefonicznego zawarcia ugody, bo w trakcie rozmowy składany jest wniosek, który następnie trafia do akceptacji.
Zarówno złożenie wniosku, jak i akceptacja według firmy miały miejsce 5 grudnia, czyli dzień po zlicytowaniu nieruchomości. GetBack przyznaje jednak, że wpłatę od dłużniczki zanotował 1 grudnia 2014, ale pierwsza rata ugody przypadała na koniec miesiąca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?