Tablicę zawieszono na budynku, w którym przed II wojną światową działała Fundacja Wolffa, opiekująca się biednymi Żydami i chrześcijanami. Stworzył ją żydowski kupiec Raphael Wolff'. Jego fundacja prowadziła w tym miejscu Dom Opieki dla Żydów i Chrześcijan.
Gdy władzę w Stolp - czyli niemieckim Słupsku - objęli naziści, szybko zaczęli z tego budynku wyprowadzać chrześcijan, a budowlę przekształcono w getto dla Żydów. Przebywali tam Żydzi ze Stolp i okolicy, których potem wywożono do obozów koncentracyjnych, w tym przede wszystkim do Oświęcimia. Te prześladowania przeżył jedynie Gerhard Salinger, którego wspomnienia przypomniano podczas uroczystości zawieszenia na budynku pamiątkowej tablicy.
O tym, że zaginęła, policję poinformowała Jolanta Krawczykiewicz, dyr. Słupskiego Ośrodka Kultury. Na razie nie wiadomo, kto i z jakich powodów ukradł tę tablicę, które wartość wstępnie oszacowano na tysiąc złotych. Raczej nie zrobili tego złomiarze, bo płyty granitowej by nie sprzedali w punkcie skupu złomu. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Sprawca kradzieży musi się liczyć nawet z tym, że 5 lat spędzi w więzieniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?