Ta refleksja naszła mnie, gdy spacerowałem nową Długą, wybrukowano od początku do końca. Tak wiem, jeszcze nie ma na niej nowej organizacji ruchu, jest dwukierunkowa na czas remontu pobliskich ulic (Polnej, Ogrodowej, Płowieckiej), ale przejść nią wcale nie jest łatwiej, niż przed rewitalizacją.
Otóż zaparkowane samochody i stworzone przez drogowców zygzaki to tylko część niedogodności. Doszły latarnie. Tak, te nowe, które postawiono na środku chodnika. W praktyce, ulica jest zastawiona autami i piesi muszą spacerować tam, gdzie zostawiano pas do jazdy.
Tak jak to było przed rewitalizacją. Różnica jest jednak duża, droga jest teraz prosta, bez dziur, więc i tak jest postęp. Czekam więc aż ulica będzie gotowa nie tylko w praktyce, ale i w teorii, gdy pojawi się nowe oznakowanie. Wtedy zobaczymy, jaką wizję mają urzędnicy. Nieopodal Długiej na końcu ulicy Sygietyńskiego, powstaje właśnie jeden ze słupskich klinów zieleni.
Skwerek w tym miejscu to pomysł fajny i faktycznie będzie to super miejsce. Ale wystarczy rzut oka na przebieg już ułożonych alejek, by zobaczyć że w tym wypadku nie spojrzano na to, gdzie chodzą ludzie, a ktoś od góry postanowił, że idące do pobliskiej szkoły dzieci nie przejdą prosto do przejścia dla pieszych, ale będą musiały pójść łukiem. Tak samo mieszkańcy kamienicy nie będą wprost spod własnych drzwi szli w stronę Lidla prosto, tylko po łuku. Założymy się, że ne minie dużo czasu, a w zieleni będą wydeptane nowe alejki, bowiem tak ludzie będą sobie skracać drogę? Myślałem, że takie rzeczy w Słupsku wiedziano już w latach 80. ubiegłego stulecia, gdy na Zatorzu czekano z wytyczeniem chodników na ślady mieszkańców. Jak widać, czasami urzędnicy robią po swojemu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?