Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulotki zaśmiecają miasto. Będą kary

Daniel Klusek [email protected]
Osoby, które wkładają ulotki za szyby samochodów, mogą się spodziewać wysokiego mandatu od strażników miejskich.
Osoby, które wkładają ulotki za szyby samochodów, mogą się spodziewać wysokiego mandatu od strażników miejskich. Kamil Nagórek
Pani Marcie ze Słupska nie podobają się reklamy wkładane za wycieraczki samochodów. Straż miejska twierdzi, że to zaśmiecanie miasta, za które grożą wysokie mandaty.

Pani Marta, mieszkanka centrum Słupska, zainteresowała nas tematem reklam i ulotek wkładanych za wycieraczki samochodów na parkingach w różnych częściach miasta.

- W centrum miasta notorycznie dostaje się ulotki od różnych firm. Sprawy by nie było, gdybyśmy otrzymywali je tylko do ręki - albo bierzemy, albo nie! Natomiast ulotki zostawiane są wszędzie - na ławkach, w skrzynkach (tu akurat nie ma problemu, bo je wyrzucamy do odpowiednich koszyków), ale najbardziej denerwują mnie, i myślę, że nie tylko mnie, ulotki wciskane za wycieraczkę samochodu! - pisze w e-mailu do redakcji pani Marta.

- To już jest prawdziwa plaga! Idąc do samochodu, pierwsze, co widzę, to majtające na wietrze ulotki przy mojej przedniej szybie (już mnie to denerwuje). Co ja mam z tą ulotką zrobić? Mogę albo wsadzić ją do samochodu i sobie go zaśmiecić, ewentualnie po drodze gdzieś wyrzucić, albo lecieć do kosza na śmieci i tam się jej pozbyć.

Zdaniem kobiety, często zdarza się, że ulotki zamokną na deszczu. A wtedy pojawia się problem.

- Ulotka na mojej szybie moknie, a następnie wysycha, przyklejając się do niej. Efekt jest taki, że na szybie zostają paskudne ślady po reklamach, które jest bardzo ciężko zmyć. A jeśli ich nie zmyję, to następuje zniszczenie wycieraczki po tej stronie, gdzie była kolorowa kartka - twier­dzi słupszczanka. - Czy moż­na coś zrobić z tym problemem? Nie dość, że wszędzie walają się kolorowe papiery, to w dodatku nasze samochody są niszczone. Nie każdy ma czas, żeby po każdej ulotce czyścić szyby. Kto mi zapłaci za kilka już kupionych par wycieraczek?

Marek Downar-Zapolski, miejski rzecznik konsumentów, twierdzi, że sprawa nie jest prosta, bo przepisy nie regulują umieszczania reklam za wycieraczkami.

- Tą sprawą zajmował się już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale nie znalazł podstawy prawnej, aby domagać się zaprzestania takiego procederu - mówi Marek Downar-Zapolski. - Mamy przecież wolność gospodarczą, więc każdy może reklamować swoje produkty lub usługi.
Dodaje jednak, że możemy próbować walczyć z firmą, której ulotki pobrudzą szybę naszego auta lub zniszczą wycieraczki.

- Powinniśmy zrobić zdjęcie takiej ulotki, zdobyć fakturę za mycie szyby, a następnie wystąpić na piśmie do firmy, której reklamy leżały za wycieraczką, o zwrot kosztów mycia szyby. Ta firma najprawdopodobniej się na to nie zgodzi, wtedy możemy skierować sprawę do sądu. Ja jednak o takim przypadku jeszcze nie słyszałem - mówi miejski rzecznik konsumentów.

Z pomocą osobom, które nie chcą reklam za wycieraczkami swoich aut, może przyjść jednak straż miejska.

- Reklamy i ulotki powinny się znajdować w miejscach do tego przeznaczonych, a szyby samochodów takimi miejscami z pewnością nie są - mówi Waldemar Fuchs, komendant Straży Miejskiej w Słupsku.

- Jeśli strażnik złapie na gorącym uczynku osobę wkładającą ulotkę za wycieraczkę, może ją ukarać mandatem za zaśmiecanie terenu w wysokości nawet 500 złotych. Jeśli właściciel auta zgłosi to funkcjonariuszom i wskaże spraw­cę wykroczenia, strażnik sporządzi wniosek do sądu o jego ukaranie, a właś­ciciel auta będzie świadkiem w sprawie.

Komendant straży miejskiej dodaje, że mandat w wysokości do 500 złotych grozi również kierowcy, który wyrzuci taka ulotkę na chodnik lub ulicę, a nie do kosza na śmieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza