Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulotkowa walka o władzę w spółdzielni Czyn

Aleksander Radomski
Ulotkowa walka o władzę w spółdzielni Czyn.
Ulotkowa walka o władzę w spółdzielni Czyn. Archiwum
Korupcję, łapownictwo i alkoholizm zarzuca autor anonimowej ulotki szefowej spółdzielni mieszkaniowej Czyn. - To paszkwil - powiedziała nam Iwona Falkowska i zapewniała, że idzie z tym do prokuratury.

Zaczęło się od zawiadomienia na policję. W poprzedni poniedziałek do siedziby spółdzielni przyjechał radiowóz. Policjanci sprawdzali, czy Iwona Falkowska, prezes spółdzielni Czyn, jest pijana. Nie była. Rozmawialiśmy z nią chwilę po kontroli. Dwa dni później w skrzynki na listy w spółdzielczych blokach ktoś powkła­dał anonim.

Nazwał alkoholiczką i skorumpowanym prezesem

- Stop korupcji! Koniec kolesiostwa! Dosyć łapownic­twa! Odwołać Iwonę Falkowską, skorumpowanego prezesa. Alkoholiczce mówimy dość - krzyczał nagłó­wek. Poniżej zamieszczono zdjęcie prezes i zachętę, by iść na walne zgromadzenie i głosować za nieudzieleniem jej absolutorium.

Niżej znalazła się informacja, że jej poprzedni pracodawcy - przedsiębiorstwo Morze i UG w Damnicy
- prosili ją o dobrowolne odejście z pracy, bo działała na ich szkodę.

- Tylko że ja nigdy nie pracowałam w Urzędzie Gminy w Damnicy, ale w ZGK - mówi Falkowska. Pokazuje referen­cje od Morza, w których poleca się ją jako dobrego pracownika.

Autor (kto jest autorem donosu - nie wiadomo) zadaje pani prezes szereg pytań. M.in. o to, czy tuszuje nieprawidłowości związane z odczytami wody?

Pięciodniowe walne zgromadzenie to najważniejszy organ władzy w spółdzielni. To ono może spowodować odwołanie prezesa i ustala skład rady nadzorczej. Rozpoczęło się w sobotę. Nad uchwałami o absolutorium dla zarządu spółdzielni i o zmianie czterech z dziewięciu członków rady nadzorczej decydowali już m.in. członkowie Czynu z Jezierzyc. Z tysiąca uprawnionych przyszło około 30 osób.

Kolejne pismo w skrzynkach mieszkańców

Również w sobotę do skrzynek na listy trafiło kolejne pismo, a konkretnie oświadczenie - odpowiedź na wcześniejsze zarzuty. Na jego dole widniał podpis pa­ni prezes i firmowa pieczątka Czynu.

- Tylko że to nie ja się pod tym podpisałam - ucina Iwo­na Falkowska. - Ktoś się pode mnie podszywa. To wszystko zwykły paszkwil, próba poniżenia mnie i przede wszystkim zniesławienia. Nie wiem, kto to mógł zrobić, domyślam się, ale nie chcę mó­wić tego głośno. Niech ustali to prokuratura, którą zawiadomiłam o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dlaczego z panami rozmawiam? Bo to nie jest już walka o absolutorium dla mnie jako prezesa. O tym zadecydują członkowie spółdzielni. Tu chodzi o moje dobre imię.

Falkowska mówi, że się nie boi głosowania nad absolutorium, bo nie jest winna. Zapewnia, że nie ma obowiązującej umowy na stanowisku księgowej w Czynie, nigdy nie zaniechała egzekucji wobec dłużników i nie wynosi informacji ze spotkania z członkami rady nadzorczej. Zapewnia, że nie żądała też łapówki, jak twierdzi autor anonimu, za zmianę umowy z kancelarią prawną, bo to kancelaria wypowiedziała umowę za porozumieniem stron. Zaznacza, że odczyty wody robione są drogą radiową, a ona nie tuszuje nieprawidłowości z tym zwią­zanych. Nie wymusiła odejścia swojego zastępcy - jest na zwolnieniu lekarskim. Z naszych informacji wynika, że poszedł tam zaraz po tym, jak również u niego zjawiła się policja z alkomatem.

Pani prezes objaśnia, że pieniądze spółdzielnia trzyma na jednym koncie, a oprocentowanie przeznacza na zmniejszenie opłat eksploatacyjnych dla członków.

Walne zgromadzenie potrwa do czwartku. Po podliczeniu głosów okaże się, czy zarząd otrzyma absolutorium. Jeśli nie, rada nadzorcza będzie mogła odwołać Iwonę Falkowską ze stanowiska.

współpraca: Daniel Klusek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza