Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upadłość szpitala w Miastku jest realna. Placówka chce od gminy od 3 do 6 mln zł

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Rada nadzorcza miasteckiego szpitala uspokaja, że nie będzie upadłości placówki. Kłopot w tym, że zależy to od wierzycieli, a nie od niej. Jeśli placówka nie dostanie pilnie od 3 do 6 mln zł wsparcia od gminy, to upadłość jest realnym scenariuszem.
Rada nadzorcza miasteckiego szpitala uspokaja, że nie będzie upadłości placówki. Kłopot w tym, że zależy to od wierzycieli, a nie od niej. Jeśli placówka nie dostanie pilnie od 3 do 6 mln zł wsparcia od gminy, to upadłość jest realnym scenariuszem. Andrzej Gurba
Rada nadzorcza miasteckiego szpitala uspokaja, że nie będzie upadłości placówki. Kłopot w tym, że zależy to od wierzycieli, a nie od niej. Jeśli placówka nie dostanie pilnie od 3 do 6 mln zł wsparcia od gminy, to upadłość jest realnym scenariuszem.

Wiadomo, dlaczego z zarządu szpitala odeszła Magdalena Nawrocka

Kilka dni temu z funkcji członka zarządu Szpitala Miejskiego w Miastku zrezygnowała Magdalena Nawrocka, która objęła stanowisko na początku września br. Jako księgowa miała odpowiadać (odpowiadała) za finanse lecznicy. Jej nagła rezygnacja (i po tak krótkim czasie) wzbudziła niepokój m.in. wśród pracowników. Pojawiły się informacje o planowanej upadłości szpitala. W oświadczeniu dementowała je rada nadzorcza szpitala. – Rada Nadzorcza Szpitala Miejskiego w Miastku pragnie uspokoić wszystkich zainteresowanych, pracowników szpitala, jego pacjentów oraz mieszkańców Miastka, że nieprawdziwe są plotki o planowanej i rychłej likwidacji spółki, czy jej upadłości (…) – czytamy w oświadczeniu. Była jeszcze informacja, że rezygnacja Magdaleny Nawrockiej podyktowana jest względami osobistymi.

Magdalena Nawrocka powiedziała nam, że o jej rezygnacji zdecydowały względy ewentualnej odpowiedzialności majątkiem osobistym za długi spółki (na które nie miała wpływu) oraz kwestie ewentualnej utraty reputacji zawodowej. Domyślamy się, że chodzi o autoryzację decyzji, które mogą zapadać gdzie indziej (zgromadzenie wspólników, czyli burmistrz Miastka oraz rada nadzorcza szpitala).

Magdalena Nawrocka zapewniła nas, że powodem jej rezygnacji nie był brak podpisanej umowy z ustalonym wynagrodzeniem. O tej sprawie napisaliśmy wcześniej. Jako członek zarządu została powołana na początku września br. (ze wskazania burmistrza Witolda Zajsta). I nie ustalono jej wynagrodzenia. Z informacji uzyskanych od Tomasza Bojara-Fijałkowskiego, przewodniczącego rady nadzorczej miasteckiego szpitala, wynikało, że cały czas trwały negocjacje w sprawie kontraktu między Magdaleną Nawrocką i burmistrzem Witoldem Zajstem. No i nie doszło do porozumienia. – Formalnie członek zarządu może pracować bez wynagrodzenia. Nie mam roszczeń o pieniądze za czas przepracowany w szpitalu – usłyszeliśmy od Magdaleny Nawrockiej.

Szpital chce od gminy od 3 do 6 milionów złotych

Wróćmy do finansów szpitala. Prezes miasteckiego szpitala Iwona Ściślewska wystąpiła już do burmistrza Miastka z wnioskiem o 6 mln zł dla placówki, aby spłacić wierzycieli i załatać bieżące finansowe dziury. Wczoraj „skorygowała” ten wniosek mówiąc o 3 mln zł (to takie minimum). – Tyle potrzeba, aby nie pogrążyć szpitala – stwierdziła Iwona Ściślewska w czasie wtorkowego posiedzenia komisji miasteckiej rady.

Z informacji przekazanych przez Iwonę Ściślewską wynika, że tylko tegoroczna strata miasteckiego szpitala wynosi 5,5 mln zł. Miesięcznie strata rośnie o około 450 tys. zł. Najbardziej przeterminowane zobowiązania (powyżej 60-90 dni) wynoszą łącznie 2 mln 462 tys. zł, w tym są zaległe kontrakty lekarskie z sierpnia br. w wysokości 995 tys. zł.

– Głównie chodzi o pieniądze dla lekarzy. To też są ludzie, mają swoje zobowiązania. Te pieniądze są potrzebne, aby utrzymać kadrę medyczną i zabezpieczyć funkcjonowanie oddziałów – mówiła Iwona Ściślewska (kontrakty lekarskie nie są wypłacane w części).

Wniosek o upadłość szpitala mogą złożyć wierzyciele

Szpital zawarł ugody z 3 wierzycielami (spłata zobowiązań rozłożona na raty do 10 miesięcy). Z pozostałymi wierzycielami prowadzone są rozmowy. I dlatego są potrzebne gminne dodatkowe pieniądze. Warto tu zaznaczyć, że wniosek o upadłość (w tym przypadku szpitala) może złożyć każdy wierzyciel, jeśli dłużnik jest niewypłacalny (w praktyce nie reguluje zobowiązań przez więcej niż 3 miesiące). Poza tym, sam zarząd szpitala nie może działać na szkodę spółki, bo za to jest odpowiedzialność, tak karna, jak i majątkowa (osobista). Działaniem na szkodę spółki może być brak wniosku o upadłość, czyli w praktyce dalsze zadłużanie się na szkodę wierzycieli. W tym kontekście oświadczenia rady nadzorczej niewiele wnoszą.

Co z planem naprawczym szpitala ?

Co z nowym planem naprawczym szpitala, o którym mówi się od kilku miesięcy? Przypomnijmy, że miał powstać do końca września br. Nowa rada nadzorcza jednak wyraźnie wstrzymała działania zarządu szpitala w tym zakresie na prawie 2 miesiące. Dopiero teraz, zgodnie z informacją przekazaną przez Iwoną Ściślewską, poszły zapytania do firm, które miałyby stworzyć plan i go wdrożyć. Za taki plan trzeba zapłacić. I nie będą to małe pieniądze. Poza tym, zapewne będzie powstawał przez kilka miesięcy.

Radni zajmą się wnioskiem o pieniądze dla szpitala na piątkowej sesji. Radny Dariusz Zabrocki już zwrócił uwagę, że te 3 mln zł to nie są pieniądze na rozwój spółki, a tylko na spłatę zobowiązań. – Z czego będziemy rezygnowali, z jakich gminnych inwestycji? – pyta Dariusz Zabrocki.

- Chodzi o to, aby te nowe pieniądze coś dały, a nie tylko zasypały dziurę. Już kilka szpitalnych dziur zasypaliśmy – komentuje Tomasz Borowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Miastku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza