Tablicę urzędową na głównym budynku przy ulicy Sienkiewicz ściągnięto w środę rano. Kilka godzin później w ten sam naoczny sposób Urząd Morski w Słupsku przestał istnieć w budynku przy ul. Niemcewicza. Od dziś za wybrzeże odpowiadają tylko dwa, a nie trzy urzędy morskie i oba będą mieć swoje delegatury w Słupsku. UM Gdynia ulokował się w budynku przy ul. Niemcewicza. W reprezentacyjnej kamienicy przy ul. Sienkiewicza zadomowić UM Szczecin. Podział ich kompetencji pokrywa się z granicami administracyjnymi województw. Ustka i wszystko to co na wschód od uzdrowiska to teraz UM Gdynia. Spoglądając w drugą stronę - rządzi Szczecin.
Rozparcelowane Urzędu Morskiego w Słupsku dotyczy nie tylko terytorium i jego majtku. Również pracowników. 134 osoby przeszły do UM Gdynia, a pozostałe 148 wpisano na listę płac UM Szczecin.
- W przypadku dwóch pracowników, którzy nie przyjęli zaproponowanych przez nowego pracodawcę warunków pracy, w tym nowego stanowiska pracy, Urząd Morski w Gdyni zaproponował od 1 kwietnia zmianę w trybie wypowiedzenia zmieniającego z zachowaniem konsultacji związkowej – informuje Magdalena Kierzkowska, rzecznik Urzędu Morskiego w Gdyni.
Włodzimierz Kotuniak, czyli ostatni dyrektor UM Słupsk nie znalazł dla nas czasu. Jak się dowiedzieliśmy, objął stanowisko zastępcy dyrektora UM Gdynia ds. delegatury w Słupsku. Co ciekawe, analogicznego stanowiska nie przewiduje się dla delegatury UM Szczecin.
- Nastroje? Są kiepskie, praca w UM Słupsk stała się historią – przyznaje Igor Strąk, z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Oficerów i Marynarzy. - Dzisiaj nie pracujemy normalnie, nie znamy struktury delegatury z Gdyni i zakresu obowiązków. Szkoda, że nie uwzględniono naszych postulatów o przesunięcie terminu likwidacji na później w związku z pandemią. Wydłużenie tego okresu byłoby z pożytkiem dla wszystkich i umożliwiło przeprowadzenie procesu integracji.
O prolongatę terminu likwidacji UM Słupsk apelowały nie tylko związki zawodowe, ale i parlamentarzyści. Do Marka Gróbarczyka, szefa resortu gospodarki morskiej pisał poseł Marek Rutka, a do premiera senator Kazimierz Kleina. Ten ostatni podkreślał nawet, że pomysł wygaszenia urzędu został źle oceniony przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Wszędzie padały argumenty o wydłużeniu procesu likwidacji, co przełożyłoby się na sprawniejsze przejęcie majątku, zadań i kompetencji.
- To duże wyzwanie logistyczne – nie ukrywa Paweł Szumny zastępca dyrektora ds. techniczny UM Szczecin. - Chcemy szybko się zintegrować, stworzyć zespół i normalnie funkcjonować. Będziemy wprowadzać system elektronicznego obiegu dokumentów, który działa już u nas i wprowadził nasz urząd w XXI wiek. Za nami dopiero pierwszy dzień, a więcej będzie można powiedzieć pod koniec miesiąca.
Przypomnijmy, że resort gospodarki morskiej zapewniał wielokrotnie, że zdecydowana większość pracowników ma w dalszym ciągu wykonywać swoje obowiązki w dotychczasowych miejscach pracy, czyli w kapitanatach portów, bosmanatach czy obwodach ochrony wybrzeża. Pozostali pracownicy mają znaleźć zatrudnienie w planowanych do utworzenia delegaturach lub innych terenowych komórkach organizacyjnych. Jak nas wczoraj zapewniono, nikt z dotychczasowych pracowników nie musi dojeżdżać do pracy w Gdyni lub Szczecinie.
Zobacz także: Związkowcy i pracownicy z Urzędu Morskiego w Słupsku pikietowali w sobotę w trakcie Konwentu Morskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?