Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy boją się, że nie zarobią na fotoradarach

Zbigniew Marecki [email protected]
Kierowcy z regionu słupskiego już nauczyli się reagować na fotoradary, choć nadal czasem się zapominają
Kierowcy z regionu słupskiego już nauczyli się reagować na fotoradary, choć nadal czasem się zapominają Łukasz Capar
Samorządowcy mają nadzieję, że prezydent nie podpisze ustawy z 24 lipca, która pozbawia straże gminne od 2016 roku możliwości wykorzystywania fotoradarów.

Jednym z inicjatorów tej akcji jest Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica. Według niego w ustawie brakuje m.in. opisu zasad przekazania ponad 370 urządzeń rejestrujących, które posiadają samorządy, nowemu użytkownikowi.

- To jest duży majątek, którego nie można pozostawić na łasce losu, a samorządy powinny otrzymać zwrot pieniędzy, które wydały na ich zakup - przekonuje wójt Kuliński. Ponadto, zdaniem samorządowców nowa ustawa nie przewiduje okresu przejściowego i nie wskazuje, jak będą załatwiane sprawy sfotografowanych przez fotoradary kierowców, które nie będą zakończone, gdy gminy utracą dotychczasowe kompetencje.

Kolejny wątek skargi dotyczy utraconych przez gminy dochodów, co w niektórych przypadkach może mieć zasadniczy wpływ na ich finanse i może grozić nawet zarządem komisarycznym. Pismo samorządowców trafiło już do Kancelarii Prezydenta. Ten ma czas do 1 września na rozpatrzenie skargi samorządowców.

Autorzy listu przekonują, że w wyniku utraty dochodów z fotoradarów w formacjach straży gminnych w całym kraju pracę stracić może około dwóch tysięcy osób, czyli tyle, ile zatrudnia jedna średniej wielkości kopalnia. Jednak nie wszystkie gminy będą likwidować swoje straże gminne. - Nas stać na utrzymanie straży gminnej, która rocznie kosztuje gminę 600 tys. zł. W tym roku na mandatach z fotoradarów w ciągu pół roku zarobiliśmy 800 tysięcy złotych. Bez tych pieniędzy sobie poradzimy, bo nasz budżet roczny przekracza 53 miliony złotych . Najwyżej zrezygnujemy z jednej inwestycji - mówi Leszek Kuliński.

Jego zdaniem, stracą mieszkańcy. Chodzi o bezpieczeństwo. - Gdy zaczynaliśmy korzystać z fotoradarów, było bardzo dużo wysokich mandatów. Teraz dominują te niskie. To oznacza, że kierowcy zaczęli ograniczać prędkość - mówi wójt Kuliński.

Tymczasem część mieszkańców gminy uważa, że kierowcy hamują tylko przed fotoradarami, a poźniej nadal mocno cisną na gaz.
- Gdyby strażnicy gminni nie chowali się po krzakach i nie stawiali fotoradarów tam, gdzie nie jest to potrzebne, to one nie byłyby tak znienawidzone. Chwała naszym posłom , że postanowili je zabrać samorządom, które przy pomocy tych urządzeń głównie zdobywają dodatkowe dochody - mówi pan Stanisław, kierowca ze Słupska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza