Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicze zabawy z nawierzchnią Starego Rynku. Co prezydent, to nowe pomysły, a w praktyce nie wygląda to dobrze

Grzegorz Hilarecki
Wraz ze zmieniającymi się prezydentami miasta w 21 wieku, zmienia się też nam nawierzchnia centrum średniowiecznego miasta. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że zmienia się przez politykę.

Podczas ubiegłotygodniowego spotkania w ratuszu mieszkańcy bloków na Grodzkiej głośno krzyczeli, że zostali oszukani przez władze naszego miasta. Oczywiście, nie obecne a poprzednie, te które zdecydowały się na przywrócenie tam bruku.

Tu przyznam się, że i ja poczuwam się do winy, bowiem pomysł na bruk pojawił się w głowach najwyższych urzędników, gdy dziennikarze „Głosu Pomorza” przeszli po ulicach obok rynku i policzyli dziury w asfalcie. Było to w styczniu 2011 roku. Po kolejnej informacji na temat auta, które na Grodzkiej zaliczyło kapcia nie wytrzymaliśmy. Zdenerwowany kierowca do nas zadzwonił, a my obiecaliśmy, coś w tej materii zrobić.

Przeszliśmy się ulicą i aż 66 dziur naliczyliśmy w jezdni ulicy Grodzkiej. Kierowcy, aby je ominąć, jeździli slalomem, niekiedy przekraczając linię ciągłą. Grodzka najlepiej pokazuje kiepski stan słupskich dróg - podsumowaliśmy wtedy.

Prezydent Maciej Kobyliński wziął to sobie do serca i nastąpiły w 2012 roku na rynku zmiany. Odsłonięto bruk.

Od razu zaczęli protestować mieszkańcy bloku przy ul. Grodzkiej 1. Wszystko za sprawą hałasu, którego przyczyną są auta jeżdżące po wybrukowanej ulicy. Dokonali własnych pomiarów amatorskim fonometrem, który wykazał, że normy są znacznie przekroczone.

Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska w Słupsku przeprowadziła w 2013 roku profesjonalne badania.

- Zgodnie z przewidywaniami, na Grodzkiej jest za głośno. W ciągu dnia dokładnie o 7,7 decybeli, a w nocy o 11,2 - informował wtedy Zygmunt Śliwa, kierownik słupskiej delegatury WIOŚ-u. - Wyniki naszych badań zostaną przekazane do zarządu wspólnoty oraz do władz miasta.

Zostały, a efekty? - Teraz się z tego wycofujemy - zapewnił mieszkańców na ubiegłotygodniowym spotkaniu dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej Jarosław Borecki. Za kilka lat będzie wracał asfalt i specjalne płyty, takie po których przejadą miejskie autobusy.

Ale nie tylko sama ulica była zmieniana. W 2012 roku wyremontowano fontannę na płycie Starego Rynku. Za rządów Roberta Biedronia zlikwidowano ją dwa lata temu.

Zresztą wtedy szef Zarządu Infrastruktury Miejskiej mówił nam: - Na razie będziemy ją przechowywali u siebie. O tym, czy wróci na stare miejsce, zdecyduje konkurs , który przygotowuje magistrat - mówił wtedy Jarosław Borecki.

Teraz już wiadomo, że na Starym Rynku planowana jest nowa fontanna.

Przypomnijmy: w 2012 roku podczas trwającego miesiąc kapitalnego remontu stara fontanna została oczyszczona. Zamontowano też nową posadzkę i okładziny korony fontanny. Koszt trwającej miesiąc modernizacji fontanny wyniósł niemal 60 tysięcy złotych.

I na koniec sama płyta rynku. W 2017 roku pojawili się archeolodzy. Stało się tak, bowiem zadecydowała polityka. Tu już nie dziennikarze, a radni zaproponowali, by prezydent zamiast placem pod ratuszem powinien najpierw zająć się Starym Rynkiem. A było to w czasach Roberta Biedronia, gdy miasto, pod jego kierownictwem było niewydolne inwestycyjnie i zostawały mu niewydane pieniądze. Zapisano 800 tys. zł na Stary Rynek. To za mało by coś sensownego zrobić z rynkiem. Słupszczanie zaproponowali prace archeologiczne, których nigdy w centrum średniowiecznego miasta nie było. Prace się odbyły, a władze zaproponowały konkurs architektoniczny. Nie przeszkadzało im, że taki sam był za czasów Macieja Kobylińskiego. Pieniądze wydano. Po pracach archeologów z rynku zniknęła zabytkowa wiekowa kostka, a rynek zasypano żwirem, robiąc tymczasowo nową nawierzchnię. A prowizorki u nas, jak wiadomo, trwają latami. Latami więc poczekamy.

To dwie pierwsze ulice w rewitalizowanym kwartale miasta, które już mają nowe nawierzchnie. Mowa o najkrótszej ulicy w mieście, czyli Świętopełka. Wielu bierze ją za... podwórko. Tymczasem jest to ulica, Teraz już dawne stare płyty na niej zastąpiły nowe. Na jej skrzyżowaniu z ulicami Sygietyńskiego i Długą zrobiono podwyższenie, by kierowcy zwalniali. Nowa nawierzchnia, miejsca parkingowe oraz chodniki są już na całej długości ulicy Sygietyńskiego. Brakuje jeszcze znaków i... zieleni, która jest tam zaplanowana.Prace na tych ulicach zaczęły się w drugim tygodniu lipca. Generalnie roboty na drogach w kwartale między ulicami Deotymy, Paderewskiego, Jaracza i Ogrodową mają potrwać do końca października przyszłego roku. Teraz drogowcy robią fragment Długiej od Sygietyńskiego po Polną.To wszystko w ramach II etapu rewitalizacji miasta. Na ulice zostanie wydane ponad 8 mln zł. Modernizacja całego kwartału obejmuje też nowe, energooszczędne oświetlenie i ustawienie elementów małej architektury. Plan ożywienia zakłada również remont komunalnych kamienic, a na zapleczu podwórza ulicy Długiej i Ogrodowej modernizację budynku, w którym funkcjonować będzie Placówka Wsparcia „Dom Sąsiedzki”. Na dwóch kondygnacjach o łącznej powierzchni ok. 220 metrów kwadratowych znajdą się sale do zajęć indywidualnych, spotkań grupowych biuro, jadalnia z aneksem kuchennym i zaplecze sanitarne. To tu pomoc uzyskają dzieci mające problemy z nauką oraz rodziny przeżywające trudności w pełnieniu ról wychowawczych. Koszt tej jednej inwestycji to blisko 5,3 mln. złotych. Powstaje też otwarte podwórko, park między Ogrodową a Długą.<iframe src="//get.x-link.pl/81a7c9b0-aab7-e9af-6082-77a82c5982e7,f15b38ed-812a-f2ae-5f4f-376445f41224,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen="" allow="autoplay; fullscreen" scrolling="no"></iframe>

Rewitalizacja w Słupsku. Zobacz wyremontowane ulice [zdjęcia]

W 2017 Władze nie miały pomysłu na rynek
Gdy archeolodzy w 2017 roku latem pracowali na Starym Rynku, odkrywając karty historii, prezydent Robert Biedroń był szczery podczas konferencji prasowej zorganizowanej przy rynku. Nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, co na rynku powstanie po pracach archeologów. Tłumaczył dziennikarzom, że wszystko zależy od odkryć.

Od tego zależy dalsze działanie władz miasta planujących konkurs architektoniczny, od którego wyników zależy dalsze postępowanie. I tak minęły ponad dwa lata. Podczas, których podsumowano wyniki pracy archeologów, zorganizowano konkurs na koncepcję zagospodarowania przestrzennego rynku. Wybrano zwycięzcę, stworzono koncepcję i... I tak od dwóch lat chodzimy po Starym Rynku, który nie przypomina, nic, co jest w innych miastach. Taka wieczna prowizorka. Co ciekawe po pracach archeologów, wiele nie zostanie zaakcentowane na Starym Rynku, podczas zapowiadanej modernizacji.

Druga z kładek nad Słupią połączy Miejską Bibliotekę Publiczną z ulicą Szarych Szeregów na wysokości dziedzińca MDK-u. W sobotę o godz. 10 pod Miejską Biblioteką Publiczną zacznie się spacer planem rewitalizacji. W trakcie urzędnicy omówią konkretne miejsca wymagające ich zdaniem interwencji w centrum. Czytaj także w najnowszym wydaniu GP24 PLUS: Piękna wizja SłupskaOglądaj także: Co oznaczają słowa trotuar, ancymon, rewitalizacja, briefing, selfie, absztyfikant?<iframe src="//get.x-link.pl/4d07bba6-f982-2a73-36e6-567ca9735888,301d3d55-9020-e5df-21e8-103c16981177,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen=""></iframe>

Tak teraz będzie wyglądało centrum Słupska. Zobacz wizualizacje

ZOBACZ TAKŻE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza