Usteccy sklepikarze boją się nowej Biedronki

Właściciele małych sklepów obawiają się, że mogą nie przetrwać konkurencji.

Nowa Biedronka powstaje przy ul. Darłowskiej, tuż obok kaplicy pod wezwaniem św. Ojca Pio, naprzeciwko nowych bloków wojskowych i Spółdzielni Mieszkaniowej "Korab". Bliskość kościoła, a także szkoły, która usytuowana jest za świątynią, bynajmniej nie ograniczy asortymentu towarów w sklepie. Będzie mógł być sprzedawany w nim także alkohol, w tym wysokoprocentowy.

- Restrykcyjne prawo, ustalające ściśle określone odległości sklepu z alkoholem od miejsc kultu i szkół nie obowiązuje już w Ustce od wielu lat. Zostało zniesione jeszcze za kadencji burmistrza Jacka Graczyka - wyjaśnia Jacek Cegła, rzecznik usteckiego ratusza. Dodał, że wprawdzie inwestor jeszcze nie zwrócił się o koncesję, ale jeśli się zwróci, bliskość świątyni nie będzie przeszkodą.

Czytaj także: Tesco powstanie w Słupsku

Tymczasem wśród usteckich handlowców nowa Biedronka wywołuje poruszenie. Mówią, że market "pożre" mniejsze sklepiki osiedlowe, których sporo jest w tej dzielnicy.

- Mieszkańcy mogą mieć rano problemy z zakupem świeżych bułek, bo małe sklepy padną, a Biedronka jest czynna od 9 rano - mówi Aleksander Frank, właścicielka kilku sklepów sieci Lewiatan w Ustce.

Z budową Biedronki niektórzy wiązali niedawne zamknięcie sklepu "Alkohole Świata" przy tej samej ulicy. Jednak Waldemar Burzyński, właściciel sklepu, wyjaśnił nam wczoraj, że zrezygnował, bo skończyła mu się dzierżawa budynku.