Około tysiąca gazetek promocyjnych marketu Netto znaleźli spacerowicze w lesie Uroczysko w zachodniej części Ustki. Świeże: z połowy stycznia. W środku lasu możemy się np. dowiedzieć o przecenie konserw z golonką wieprzową i o innych atrakcyjnych towarach, oferowanych w sklepie w centrum Ustki.
Kolportażem materiałów zajął się wiatr, który rozwiał gazetki na znacznym terenie. Przeszkodził mu jednak deszcz, w wyniku którego zamokły i po kilku dniach zaległy na ściółce. Teraz wiatr ich już nie podniesie. Krajobraz po kolportażu przypomina wysypisko.
Jak dowiedzieliśmy się w szczecińskiej centrali Netto, sklep z tym kolportażem nie ma jednak nic wspólnego. Ponosi tylko jego koszty oraz finansuje druk materiałów.
- Zajmuje się tym na nasze zlecenie firma zewnętrzna, która wynajmuje podwykonawców. To także nasza strata. Płacimy ciężkie pieniądze, aby gazetki trafiały do ludzi, a nie do lasu - powiedział nam Sławomir Nitek, rzecznik Netto.
Kwoty straty nie chciał ujawnić, ale jak się dowiedzieliśmy, dystrybutor za jedną gazetkę mógł pobrać około 2 groszy wynagrodzenia. Jego zadaniem było powkładanie ich do skrzynek pocztowych lub przywieszenie do klamek domów mieszkańców. W
Wyrzucając tysiąc gazetek do lasu, wziąłby więc 20 zł za darmo, zaśmiecając jednak środowisko. A może gazetki kolporterowi ktoś ukradł i porzucił, gdy okazało się, że do niczego się nie przydadzą? Sprawę wyjaśnia już ustecka straż miejska. Netto zapowiedziało wyciągnięcie wniosków wobec niesolidnych wykonawców. Jeszcze wczoraj gazetki miały być sprzątnięte.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?