Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustecki port będzie śledzony kamerami za 700 tys. złotych

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Port w Ustce
Port w Ustce Archiwum
Za pieniądze rybackie w Ustce ma powstać supersystem monitoringu portowego. Dla bezpieczeństwa. Czy dla wojska?

Koniec siusiania po portowych krzaczkach, picia piwka w miejscu publicznym, rzucania petów, parkowania gdzie nie wolno i potajemnych randek. Za kilka miesięcy wszystkie wybryki chuligańskie i czyny nieobyczajne zarejestruje 60 kamer umieszczonych w 15 punktach obserwacyjnych, czyli z oczami na wszystkie cztery strony świata. Ustka właśnie ogłosiła duży przetarg na dostawę i montaż systemu inteligentnej platformy telewizji przemysłowej, systemu kontroli dostępu oraz zintegrowanego systemu zarządzania bezpieczeństwem na terenie portu. Dodajmy - tylko miejskiej, czyli zachodniej części portu.

Wielki Brat ma siedzieć na każdej z przyszłych latarń oświetleniowych, które powstaną po budowie basenu rybackiego i obserwować całą infrastrukturę. Taki system może nawet kosztować 700 tysięcy złotych. Inwestorem jest miasto. Pieniądze na monitoring pochodzą z programu Ryby 2007-2014, z którego inwestycja zostanie sfinansowana w stu procentach. Przyszłym użytkownikiem będzie Zarząd Portu w Ustce.

Zadaniem systemu ma być m.in. wykrywanie wejścia na wyznaczony obszar, na przykład w przypadku nieuprawnionego wjazdu na teren portu, wykrywanie pozostawionych przedmiotów czy zliczanie osób poruszających się po strefie. System ma też rozpoznawać osoby i rejestracje samochodów. Nagrania będą przechowywane w archiwum. To wszystko ma zacząć działać zaraz po zakończeniu prac przy budowie basenu rybackiego, czyli wkrótce. Szczegółowy opis przedmiotu zamówienia brzmi jak z lat 70., bo pojawiają się w nim restrykcje w postaci zapór i szlabanów, ale bardziej kojarzy się z militarnymi instalacjami w rejonie. Komu ma służyć? Rybakom, mieszkańcom, turystom czy żołnierzom amerykańskim?

- To ma być profesjonalny monitoring obszaru publicznego. Taki sam istnieje w Kołobrzegu czy Darłowie, nie mówiąc już o większych portach - uspokaja Maciej Karaś, prezes Zarządu Portu w Ustce. - Codziennie jesteśmy obserwowani przez kamery w wielu miejscach, na ulicach, w bankach czy w sklepach, spacerujący po porcie turyści nie będą odczuwali dyskomfortu.

Taki monitoring - według zamierzeń inwestora - usprawni portowe życie. Nie będzie zapór i szlabanów dla ludzi, jedynie strefy częściowo zabronione dla ruchu kołowego. Będą do nich miały dostęp tylko samochody rybaków, żeglarzy czy dostawców, a nie turystów, którzy leżą w tym czasie na plaży. Miasto chce, by port był portem, a nie parkingiem.

To także poprawa bezpieczeństwa ludzi i cumujących tam kutrów. Kamery mają zapobiegać chuligańskim wybrykom, a jeśli już do nich dojdzie, to pomogą w ustaleniu sprawców. Kilka lat temu, gdy zniszczono syrenkę, ciężko było ustalić na podstawie słabych nagrań monitoringu, kim były te dwie osoby.

Mówiąc obrazowo do widoku z poszczególnych kamer będzie można się zalogować. Na przykład rybacy na smartfonie na żywo będą oglądać, czy ich jednostka jest bezpieczna w porcie w czasie sztormu. Chętnych do użytkowania systemu jest już więcej, bo monitoringiem interesują się inne służby użytkujące port. Z części portowych widoków mają skorzystać też internauci.

"Dodatkowo system musi mieć możliwość podłączenia czytników z klawiaturą pin oraz czytników biometrycznych linii papilarnych - czytamy w opisie zamówienia. - Wymagane jest, aby wszystkie informacje na temat wzorców linii papilarnych były przechowywane na karcie dostępu, a nie w bazie centralnej systemu zabezpieczeń. System KD musi mieć również możliwość obsługi gości.

System musi umożliwiać dodanie przez użytkowników do systemu informacji o przyjeździe gościa, którą otrzymuje operator. Operator musi mieć możliwość przygotowania dla gościa specjalnej, spersonalizowanej karty z tymczasowymi prawami dostępu".

To informacje dla fachowców, którzy wystartują w przetargu. Dla przeciętnego użytkownika Internetu nie brzmią przyjaźnie. Tym bardziej w sytuacji ogromnych planów rozbudowy portu Urzędu Morskiego w Słupsku, który chce poszerzyć wejście do poru, nasuwa się pytanie, czy taka wzmożona obserwacja terenu ma jakieś militarne związki.

- Ta inwestycja nie jest powiązana z budową amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Redzikowie ani planami urzędu morskiego - wyjaśnia prezes Maciej Karaś. - Należy pamiętać, że teren portu to także obszar przejścia granicznego, na którym obowiązują pewne obostrzenia.

Przetarg na dostawę systemu miasto ogłosiło 13 kwietnia. Wymagania są ogromne. Potencjalni oferenci mają tylko dziesięć dni na przygotowanie swoich ofert.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza