Skandal - tak mówią najwięksi usteccy przedsiębiorcy o decyzji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która przed wiaduktem prowadzącym do portu ustawiła znak zakazujący przejazdu ciężarówkom o wadze powyżej 15 ton.
Ograniczenie pojawiło się po tym jak droga do portu stała się drogą krajową. Przed jej przejęciem przez GDDKiA wszyscy byli z tego zadowoleni, bo zmiana właściciela miała być gwarancją większych inwestycji drogowych. Nikt jednak nie przewidział, że może sparaliżować ruch w porcie.
Problem jest bardzo poważny, do tej pory przez wiadukt przejeżdżały tiry, które odbierały towar m.in. z Aukcji Rybnej, Korabia, Łososia, Morpolu, Poldan Netu, czy Hydro Navalu.
Ponadto do portu regularnie przyjeżdżają kilkudziesięciotonowe cysterny z paliwem do kutrów rybackich. Przez decyzję drogowców przyszłość usteckiego handlu i rybołówstwa nagle stanęła pod znakiem zapytania.
- Przecież to tutaj znajdują się największe firmy w Ustce - mówi oburzony Wiesław Kamiński, prezes Aukcji Rybnej. - Transport odbywa się tylko wielkimi ciężarówkami, które po załadowaniu ważą 37-40 ton. Póki co ma nawet żadnego innego objazdu. Nie wyobrażamy sobie, żeby tak zostało.
Przedsiębiorcy są wściekli, że nikt nie wziął pod uwagę, że to jedyna droga dla ciężarówek i nie nawet raczył poinformować wcześniej o zmianie.
- Moi duńscy kontrahenci nie wyślą do mnie po towar dwóch mniejszych ciężarówek, bo to podwaja koszty transportu - mówi Marek Szpakowicz, dyrektor spółki Poldan Net, zajmującej się m.in. produkcją sieci rybackich.
Zdesperowani przedsiębiorcy sami sprawdzili inne możliwości dojazdu. Okazało się, że do portu można dojechać jedynie wąskim i krętym duktem leśnym, przez który wielkie tiry nie mają szans się przedrzeć.
- Tir skosi drzewa i rozpruje plandekę - mówi Marek Szpakowicz. - Kontrahenci zagraniczni którzy wynajmują spedycję, po pierwszym przejedzie nie będą chcieli więcej jechać tą drogą. I nic dziwnego.
Przedsiębiorcy już piszą apel o interwencję w GDDKiA do wszystkich możliwych instytucji i lokalnych parlamentarzystów. Według Generalnej Dyrekcji wiadukt nad torami grozi zawaleniem.
- Stan wiaduktu jest awaryjny i może grozić zawaleniem - ostrzega Jarosław Watus z wydziału mostów. - Jak najszybciej przeprowadzimy tam ekspertyzę, aby móc go wyremontować, trzeba postawić dźwigary i naprawić filary. To jednak może trwać miesiącami, jak przez ten czas mają poruszać się tiry? Na to pytanie w GDDKiA nie potrafiono nam odpowiedzieć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?