Andrzej R. (nazwisko znane redakcji) postanowił zabrać swoją jednostkę na zimę do domu. – Zjechałem przyczepą z płyty betonowej do wody. I przyczepa zapadła się. Po jej wyciągnięciu okazało się, że zniszczone są opony i felgi. Ten slip to fuszerka budowlana. Za płytą betonową nie ma już kamieni w siatkach. To nie pierwsza taka sytuacja. Wiele osób nie zgłasza problemów, a szkoda. Moje znajome tam się poprzewracały. Oby nie doszło do jakiejś tragedii. Slip miał ułatwiać wodniakom życie, a jest na odwrót. Aż strach pomyśleć, co będzie, jak pojawią się turyści ze sprzętem pływającym. Urząd Morski w Gdyni cały czas twierdzi, że wszystko jest dobrze. Tak nie jest – mówi pan Andrzej.
Zwróciliśmy się do Urzędu Morskiego w Gdyni o stanowisko w tej sprawie. Oto odpowiedź. - Ustanowiony dla slipu regulamin, dostępny w widocznym miejscu na tablicy informacyjnej, zabrania zjeżdżania wózkami i przyczepami podłodziowymi poza betonową płytę slipu. Opisane uszkodzenia mogą więc sugerować niezgodne z regulaminem użytkowanie slipu. Odnośnie drugiej części pytania, zwrócimy się do wykonawcy o uzupełnienie ubytków kamieni. Nie zmieni to jednak sposobu użytkowania slipu, który jest przewidziany dla niewielkich łodzi, wodowanych z płyty betonowej – stwierdza Magdalena Kierzkowska, rzecznik prasowy Urzędu Morskiego w Gdyni.
Dodajmy, że wcześniej o nowym slipie pisaliśmy w czerwcu br. Wodniacy skarżyli się wtedy na wystające kamienie i ostre krawędzie, które uniemożliwiały bezpieczne slipowanie jednostek oraz podejmowanie łodzi z wody.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?