Do tegorocznych wakacji Ustka chce wzbogacić się o nową atrakcję. Nad morzem ma stanąć pomnik nagiej syrenki. Ale stanie, jeśli będą pieniądze - 80 tysięcy złotych. Z tego na zrobienie odlewu potrzeba około 30 tysięcy złotych, na wynagrodzenie dla autora figury - 30 tysięcy złotych, a reszta to koszt zrobienia cokołu. Pomysłodawcy pomnika zebrali około 23 tysięcy złotych. Jak zdobyć resztę?
- Jest wiosna, robimy porządki w piwnicach - mówi Tomasz Laskowski, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej w Ustce. - Każdy znajdzie pewnie kawałek miedzianej rurki, mosiężną kłódkę, bezużyteczne klucze albo zużytą baterię łazienkową. W taki sposób uzbieraliśmy już ponad 300 kilogramów złomu. Apelujemy gorąco, dołóżcie swój grosik do wspólnego dzieła. Czasu mamy niewiele. Pomnik uatrakcyjni z pewnością pobyt naszym turystom, a ich zdjęcia z syrenką trafią do domów w całej Polsce i zachęcą innych do odwiedzenia naszego miasta.
Inicjatorzy budowy pomnika przemyśleli już, jak wykorzystać go do promocji Ustki w całej Polsce.
- Jako że syrenka jest do połowy rybą, a będzie stała na suchym lądzie, trzeba ją będzie stale zraszać wodą - zapowiada Tomasz Laskowski. - Z armatki wodnej będzie ją polewał statek ratownictwa morskiego. Pierwsze zraszanie zaplanowaliśmy na początek sezonu. Postaramy się o spot reklamowy w telewizji i obwieścimy, że oto zaczyna się sezon turystyczny, bo ustecka syrenka bierze pierwszą letnią kąpiel.
Temu wydarzeniu ma towarzyszyć wycie syren miejskich i kutrów rybackich, a także jarmark święta łososia (tę rybę trzyma syrenka w usteckim herbie) z festynem, zabawami, występami.
Ustecki LOT chce także nawiązać współpracę z 13 miastami, które mają syrenkę w herbie lub jej pomniki u siebie. To na przykład Warszawa, Kopenhaga, Paryż, Lizbona.
- Chcemy stworzyć z tymi miastami coś na kształt średniowiecznej Hanzy - Hanza Miast Syrenkowych - zaznacza Laskowski. - Jachty, które na masztach miałyby flagę z syrenką ze swojego miasta, byłyby zwolnione z opłat portowych. Niedaleko naszego pomnika ustawimy drogowskaz, który będzie pokazywał liczbę kilometrów do miast z nami współpracujących oraz kształt ich syrenek. Na zasadzie wzajemności nasza syrenka byłaby pokazywana w miastach współpracujących.
Dorota Paściak, radna miejska w Ustce: - Spór z księdzem pomoże
Dorota Paściak, radna miejska w Ustce
Dorota Paściak
jest kontrowersyjną radną. W 2004 roku zaproponowała, aby herbowej syrence powiększyć biust, bo mały źle wygląda.
- Podoba się pani projekt pomnika syrenki?
- Jest możliwy do zaakceptowania przez mieszkań-ców i turystów, chociaż my, ustczanie, jesteśmy przyzwyczajeni do wyglądu syreny z herbu, czyli do tego, że ona stoi, a nie siedzi. Dlatego niektórym może się jej pomnikowe przedstawienie nie podobać. Jednak trzeba pamiętać, że syrenki różnie przedstawiano w kulturze. Na przykład jako stworzenie z jednym ogonem albo dwoma. Raz była przedstawiana jako demon i wtedy była bez korony, a czasami pokazywano ją w koronie i wówczas była pomocna. Nasza syrena ma koronę. Jej wygląd na pomniku to wizja rzeźbiarza. Cieszę się, że to artysta lokalny, bo gwarantuje, że pomnik będzie dobry.
- Słyszałem jednak głosy, że syrenka już zużyła się promocyjnie i nikogo nie przyciągnie.
- Myślę, że nie zużyła się wcale. Ma w sobie duże możliwości. Chociażby skojarzenia półkobiety, półryby z nagim biustem z pikantnymi szczegółami. Można to wykorzystać promocyjnie i to bez wielkiego skandalizowania. Wszystko, co jest od pasa w górę, nie jest wulgarne. Tylko to, co jest od pasa w dół, uznajemy za takie.
- Jednak problemy z zebraniem pieniędzy na postawienie pomnika pokazują, że ustczanie nie są nim zainteresowani.
- Aby taka idea chwyciła, twórcy pomnika muszą nawiązać kontakt z mieszkańcami. Musi być stworzona odpowiednia atmosfera i mieszkańcy muszą się z tym utożsamiać. U nas tak niestety nie jest. Nie udało się tego zrobić, a można było, bo medialna burza wokół pomysłu powiększenia biustu syrenki sprzed kilku lat spotkała się z dużymi emocjami wśród ustczan.
- Inny problem, że pomysłodawcy pomnika chcą go postawić na miejscu stojącej już w usteckim porcie figury św. Jana Nepomucena. To może spowodować konflikt z księdzem Janem Giriatowiczem ze Słupska, który tę figurę stawiał.
- To nawet by pomogło w nagłośnieniu naszej syrenki. Nieraz warto prowokować konflikty. Myślę jednak, że radni obecnej kadencji są zbyt bogobojni, aby postawić się księdzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?