Do Ustki nocą dojeżdża tylko Nord Express i to jedynie w weekendy, pozostali przewoźnicy nie wyrazili zainteresowania, bo połączenia nie są opłacalne. Dlatego kurort zdecydował się na utrzymanie kursów, dopłacając do nich. Co miesiąc dokłada ze swojego budżetu 1300 złotych.
Burmistrz Ustki Jan Olech zwrócił się do Macieja Kobylińskiego, prezydenta miasta, o pomoc w dofinansowaniu. - Zwłaszcza latem z nocnych połączeń do kurortu korzystają w większości słupszczanie - mówi Jacek Cegła, rzecznik burmistrza Ustki. - Tymczasem cały ciężar dopłat spoczywa na nas, stąd prośba do prezydenta Słupska, aby w ramach idei dwumiasta, współfinansował autobusy nocne. Celowo nie żądamy żadnej konkretnej sumy, chcemy, aby Słupsk sam się określił, ile może się dołożyć. Słupsk nie odmawia, ale póki co się zastanawia.
- Pismo burmistrza Ustki jest właśnie analizowane w naszych wydziałach: komunikacji oraz promocji i integracji europejskiej - informuje Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska. - Po opracowaniu odpowiedzi, decyzję ostateczną podejmie prezydent.
Co jeśli Słupsk nie zgodzi się dopłacać? - Wtedy zastanowimy się, co dalej z finansowaniem nocnych połączeń - odpowiada rzecznik burmistrza Ustki.
Ustka może utrzymać status quo, jednak najprawdopodobniej ograniczy finansowanie lub całkowicie je zawiesi. Jeśli zdecyduje się na trzecią ewentualność, nocne autobusy na pewno znikną.
- Wiemy, jak ważne są te połączenia, ale na pewno nie będziemy jeździli za darmo
- mówi Piotr Rachwalski, prezes Nord Express. - Nie dość, że te kursy są niedochodowe, to jeszcze dość uciążliwe, czasem dochodzi do niszczenia mienia czy nawet wyzywania kierowców przez pijanych pasażerów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?