Ceny pamiątek
Ceny pamiątek
pluszowa foka - od 14 zł
pluszowy żółw - od 14 zł
zestaw małych muszelek - ok. 7 zł
tropikalna ryba w szklanej kuli - 9 zł
pluszowe piersi - 29 zł
duża muszla - 64 zł
Na straganach na promenadzie i przy molo można kupić nadmorskie pamiątki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sprzedawcy nie mają w swojej ofercie gadżetów z typowo usteckim akcentem.
- Próbowałam znaleźć chociażby figurkę lub maskotkę usteckiej syrenki widocznej na herbie kurortu - mówi turystka Grażyna Tomczyk z Bydgoszczy. - U handlarzy można kupić właściwie wszystko, ale nie ma niczego typowo regionalnego. Tylko pocztówki można kupić z widokiem na Ustkę. Poza tym prawie wszyscy sprzedają to samo. Nawet nie mamy wyboru. Kupiłam tylko butelkę z pokruszonym bursztynem na nalewkę.
Od kilku sezonów na większości straganów można znaleźć różne pluszowe foki z napisem Ustka. Mimo że w kurorcie nie sposób zobaczyć na plaży foki. Takie pluszaki można kupić w cenie od 14 złotych. Na stołach można też znaleźć kule wypełnione wodą z pływającą wewnątrz pomarańczowo-czarną rybką, charakterystyczną dla wód Pacyfiku, znaną między innymi z bajki Disney'a pt. "Gdzie jest Nemo?".
- Zamawiamy po prostu to, co cieszy się największą popularnością - mówi jeden z handlarzy na usteckiej promenadzie. - Dzieci proszą rodziców o to, by kupili im oni właśnie foczkę, dlatego mam ich aż tyle. Zresztą to stosunkowo tania pamiątka. Ostatnio bardzo dobrze sprzedają się również wesołe żółwie, które sprzedajemy w podobnej cenie. Owszem, w Ustce nie ma takich zwierząt, ale dzieci są zadowolone i to jest najważniejsze. Zresztą jakie zwierzę jest typowe dla Ustki?
Śledź, dorsz?
Według sprzedawców turyści chętnie wybierają też zabawne pamiątki. Zainteresowaniem cieszą się pluszowe poduszki w kształcie kobiecych piersi, do których można się przytulić. Tego typu zabawki kupują panowie. Wielu turystów planuje kupić także muszelki charakterystyczne dla Bałtyku. Niestety, na straganach można znaleźć muszle małż pływających w Atlantyku.
- Dobrze, że udało mi się znaleźć chociaż muszle sercówki, bo cała reszta na straganie należała raczej do jakichś tropikalnych gatunków. Niektóre muszle są bardzo ogromne. U nas nie ma przecież takich skorupiaków, ale wszystko podpisane jest Ustką - dodaje pan Adrian, mąż turystki z Bydgoszczy.
- Bardzo zdziwiło nas też to, że w Ustce można kupić nie tylko smażonego dorsza. Na promenadzie można bez problemów zjeść chociażby wędzonego oscypka. To jest naprawdę dziwny marketing. Dobrze, że przy oscypkach nie ma napisu: "wyprodukowane w Ustce".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?