Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustka. Kary za połów dorszy. Rybacy: minister kłamie albo nie wie, co się dzieje

Fot. Krzysztof Tomasik
Fot. Krzysztof Tomasik
Środowisko rybackie jest zbulwersowane niedotrzymaniem obietnic publicznie złożonych przez przedstawiciela rządu Kazimierza Plocke.

Mimo uspokajającej deklaracji Kazimierza Plocke, wiceministra odpowiedzialnego za rybołówstwo, podlegli mu inspektorzy rybołówstwa nadal wymierzają rybakom wysokie kary za połowy dorszy.

Minister Plocke niedawno deklarował w Ustce, że do otrzymania pisemnego uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie podstaw prawnych karania rybaków za połowy dorszy w 2007 roku, nie będą wystawiane nowe decyzje o karach. Trybunał uchylił bowiem w ministerialnym rozporządzeniu niektóre przepisy, na podstawie których inspektorzy wydawali decyzje o sankcjach za połowy w okresie obowiązywania unijnego ich zakazu. Tymczasem w tym samym dniu inspektorzy z Gdyni wystawili kilka decyzji na jednego z szyprów z Jastarni. Ma do zapłacenia około 40 tys. złotych. Decyzje mają rygor natychmiastowej wykonalności. - Teraz komornik zlicytuje mu majątek - mówi armator, u którego pracuje szyper.

- To skandal! Plocke albo celowo wprowadził nas w błąd, albo nie wie, co robią jego podwładni - powiedział nam armator z Ustki, obecny na spotkaniu z ministrem. Dodał, że w jego ocenie urzędnicy działają w myśl zmodyfikowanej zasady stalinowskiej: znajdźcie mi rybaka, a ja znajdę na niego paragraf. - Wcześniej karali nas z ogólnikowego przepisu o naruszeniu unijnej polityki rybackiej. Trybunał uchylił ten przepis, więc teraz wynaleźli inny paragraf, byle tylko ukarać - dodał ustecki armator.

Tymczasem Kazimierz Plocke powiedział nam, wbrew temu, co sami słyszeliśmy na usteckim spotkaniu, że wtedy zadeklarował jedynie, iż resort do czasu otrzymania uzasadnienia z TK nie będzie zajmował stanowiska. Dodał, iż nie może niczego narzucać inspektoratom, bo to organy działające niezależnie. Poprosił nas o przesłanie decyzji, które otrzymaliśmy od rybaków.

A inspektorzy? - Nie możemy zawieszać stosowania prawa - stwierdził Andrzej Baczewski, szef Inspektoratu Ochrony Rybołówstwa w Gdyni, wystawca dokumentów. - Jeśli rybacy mają wątpliwości, to jest przecież droga odwoławcza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza