Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustka. Łowcy Burz obserwują sztorm na Bałtyku (wideo, zdjęcia)

Mariusz Surowiec
Nad morzem prędkości wiatru dochodziła do 110 km/h.
Nad morzem prędkości wiatru dochodziła do 110 km/h. Mariusz Surowiec
Członkowie Stowarzyszenia Skywarn Polscy Łowcy Burz przyjechali do Ustki obserwować sztorm. Rozmawialiśmy z nimi.
Sztorm na BałtykuSztorm na Bałtyku

Sztorm na Bałtyku

Powalone drzewa i zerwane linie wysokiego napięcia to bilans ostatnich kilkunastu godzin podczas huraganowych podmuchów wiatru który przekraczał w porywach 110km/h. W wielu miejscach występują przerwy w dostawach prądu. W Ustce prądu brakowało na osiedlu przy ulicy Kościelniaka. Tam mieszkańcy pozbawieni byli energii elektrycznej przez 4 godziny.

Zobacz także: Skutki wichury na Pomorzu (zdjęcia internautów)

Od piątku w usteckim porcie trwa pogotowie sztormowe. Wiatr swoją kulminację osiągnął w nocy soboty na niedzielę, wiało jednak również w dzień. Silne wiatry i towarzyszące mu sztormy choć niebezpieczne, mają swoich entuzjastów. Wśród nich są Grzegorz Zawiślak i Marcin Chrzan, członkowie Stowarzyszenia Skywarn Polscy Łowcy Burz, którzy przyjechali do Ustki aby udokumentować wydarzenia podczas przechodzenia niżu o nazwie Feliks.

- Mam 22 lata i mieszkam pod Warszawą i na co dzień pracuję w Centrum Prognoz Meteorologicznych Meteosky. Jest to jedyna obok IMGW firma która dostarcza ostrzeżenia i prognozy. Moja pasja obserwacji poznawania burz narodziła się tak naprawdę ze strachu. Kiedy byłem dzieckiem bardzo bałem się tego zjawiska. Z biegiem czasu strach przeradzał się w pasję - mówi Grzegorz Zawiślak. - Kluczowym dla mnie była bardzo silna burza, która przetoczyła się nad Polską w 2007 roku. Nie bez wpływu były oczywiście amerykańskie filmy o tamtejszych łowcach burz, gdzie te zjawiska są najliczniejsze i najgwałtowniejsze.

W 2007 roku swoją przygodę z obserwowaniem zjawisk atmosferycznych rozpoczął również Marcin Chrzan, który do Ustki przyjechał z podkieleckich Komorów. - Od zawsze interesowało mnie w jaki sposób powstają wyładowania atmosferyczne, burze i wszelkie inne zjawiska meteorologiczne. Tak jak Grzegorz również moja przygoda na poważnie ze ściganiem burz rozpoczęła się w 2007 roku. Członkiem Stowarzyszenia jestem od 2012 roku.

- Rozwój głębokiego niż, którego skutki możemy zaobserwować podczas tego weekendu na obszarze Polski obserwowaliśmy od około tygodnia - mówi Grzegorz Zawiślak. - Sytuacja synoptyczna, która miała miejsce w nocy z soboty na niedzielę miała charakter ekstremalny. Po południowo wschodniej stronie dynamicznego układu niskiego ciśnienia Feliks rozwinął się kolejny ośrodek niskiego ciśnienia, tak zwany niż wtórny. Ten właśnie układ odpowiadał za wystąpienie bardzo silnych porywów wiatrów na terenie naszego kraju. Porywy te były związane ze zwiększonym gradientem ciśnienia ale także ze zjawiskami konwekcyjnymi, które formowały się wzdłuż dynamicznego frontu chłodnego, który przemieszczał się z zachodu na wschód. Widzimy, że prognozy, które wcześniej zakładały modele choć były bardzo niestabilne, gdyż nie było do końca wiadomo w jakim miejscu dokładnie ulokuje się potencjalny niż wtórny i czy on w ogóle powstanie sprawdziły się dosyć dobrze. Porywy wiatru w wielu miejscach przekraczały 100 km/h jednocześnie powodując szkody i zagrożenie dla ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza