Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustka nie może wystawić na przetarg działki przy ul. Wczasowej. Właścicielem nadal jest Jerzy Malek

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Ulica Wczasowa położona w jednej z najbardziej atrakcyjnych części miasta wciąż wygląda, jakby leżała na końcu świata.
Ulica Wczasowa położona w jednej z najbardziej atrakcyjnych części miasta wciąż wygląda, jakby leżała na końcu świata. Mariusz Surowiec
Ustka nie może wystawić na przetarg działki przy ul. Wczasowej.

Obecne władze Ustki muszą rozwiązać kolejny problem po poprzednikach. Tym razem chodzi nieruchomość przy ul. Wczasowej, która sprawiła, że Jan Olech nie kandydował na stanowisko burmistrza.

W lipcu miasto przegrało proces ze spółką biznesmena Jerzego Malka - MK Technology. Nad Ustką wisiała groźba zwrotu ponad 11 milionów złotych.W 2007 roku przedsiębiorca kupił na licytacji za ponad siedem milionów złotych cztery sąsiadujące ze sobą działki przy ul. Wczasowej o powierzchni prawie 2,4 hektara. Według sądu, nabywca został wprowadzony w błąd, bo prawie połowa gruntu - obszar leśny, miała charakter publiczny ogólnodostępny. A tego nie przedstawiono w informacji przetargowej. To działki od strony morza, na których nie można było inwestować. Później ratusz nie zgodził się na taką zamianę, by tę funkcję zachować, ale na działkach od strony ulicy Wczasowej.

W maju 2010 roku przedsiębiorca wezwał ratusz do unieważnienia zawartej z błędem transakcji i zwrotu pieniędzy. Bezskutecznie. Po czterech latach procesu wygrał z miastem. Jednak umorzył Ustce ok. 5 mln zł odsetek i kosztów sądowych, gdy pod jego dyktando Jan Olech w sierpniu ubiegłego roku publicznie oświadczył, że nie będzie kandydował już na stanowisko burmistrza w kolejnej kadencji.

- Miasto musi zapłacić. Ja zwracam działkę - zapowiadał po wygranej sprawie Jerzy Malek. Po deklaracji Olecha na konto spółki MK Technology miasto wpłaciło "tylko" 6,3 miliona złotych. To kwota netto, za którą w 2007 roku Jerzy Malek kupił działkę.

A w księgach wieczystych
...grunty nadal są własnością spółki Jerzego Malka, a przynajmniej tak wynika z aktualnych wpisów do ksiąg. Ustka nie może działek wystawić na przetarg, bo formalnie nie należą do miasta.

- Wnieśliśmy do Sądu Najwyższego kasację od sprawy przegranej z panem Malkiem. Nie wiemy, czy kasacja została przyjęta - mówi burmistrz Jacek Graczyk. - Po drugie: staraliśmy się wpisać nieruchomości do naszej księgi wieczystej, ale sąd nam odmówił. Na to z kolei złożyliśmy skargę do Sądu Okręgowego w Słupsku.
Okazuje się, że wyrok i zwrot pieniędzy nie są wystarczającą podstawą, by działki prawnie wróciły do miasta. Dlatego, że Jerzy Malek wygrał sprawę o wprowadzenie go w błąd, a nie o unieważnienie umowy kupna.

Jeśli decyzja sądu, który odmówił miastu wpisu do księgi wieczystej, stanie się prawomocna, miasto będzie musiało założyć kolejną sprawę - o ustalenie własności. Na razie biznesmen ma działki i pieniądze, które Ustka zwróciła mu jeszcze za Jana Olecha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza