Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ust-Ryb w sporze w urzędnikami. Firma walczy o przetrwanie

Marcin Barnowski [email protected] tel. (59) 848 81 00 Fot. Marcin Barnowski
Henryk Padewski (z lewej) konsultuje się z synem, adwokatem z Poznania, jak ratować firmę zbudowaną na gruncie dzierżawionym od partnera niegodnego zaufania - Skarbu Państwa.
Henryk Padewski (z lewej) konsultuje się z synem, adwokatem z Poznania, jak ratować firmę zbudowaną na gruncie dzierżawionym od partnera niegodnego zaufania - Skarbu Państwa.
Wojewoda pomorski przekroczył termin rozpatrywania skargi na starostę słupskiego, którą złożył właściciel usteckiej firmy Ust - Ryb. Chodzi o sposób komunalizacji portu w Ustce.

Firmie grozi zmiecenie z powierzchni ziemi.

Właściciel Ust-Rybu, Henryk Padewski, od 1994 roku dzierżawi 1440 metrów nabrzeża po zachodniej stronie portu. Ma tu przetwórnię ryb, smażalnię z grillem i punktem widokowym, firmowy sklep rybny i kawiarenkę. Zatrudnia 30 osób. W ostatnich latach, po tym jak zawarł ze Skarbem Państwa umowę dzierżawy na 15 lat, ogromny nakładem dostosował zakład do wyśrubowanych unijnych norm sanitarnych. Zgodnie z umową dzierżawa miała się zakończyć dopiero w 2016 roku.

- Zainwestowałem ponad milion złotych, bo zgodnie z umową miałem zagwarantowane, że mogę tu działać jeszcze przez sześć lat. Miałem też w planie złożyć wniosek o dotację unijną. Ale teraz to wszystko wzięło w łeb - mówi rozgoryczony Padewski. - To dlatego, że starosta wygasił trwały zarząd nad tym terenem Urzędowi Morskiemu w Słupsku, z którym miałem umowę. Wygasił, aby móc potem w imieniu Skarbu Państwa przekazać ten teren miastu. Na tej podstawie wypowiedziano mi dzierżawę. Zamiast nowej umowy, co najmniej na te sześć lat, zaproponowano mi umowę na trzy miesiące. Jest w niej zapis, że po upływie trzech miesięcy mam doprowadzić teren do stanu pierwotnego. Nie mogłem tego podpisać.

Czytaj także: Słupsk. Dzierżawa miejskich działek odjęta tajemnicą handlową

Ostatecznie Padewski użytkuje teraz swój teren bez umowy. Za to złożył skargę na decyzję starosty do wojewody. Ten jednak przeciągał sprawę przekraczając przewidziane prawem terminy. Zamiast po miesiącu, odpowiedział dopiero po czterech, dokładnie w dniu, w którym zadzwoniliśmy w tej sprawie do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Wojewoda uznał, że nie może rozpatrzyć skargi dzierżawcy na wygaszenie umów i skrócenie okresu dzierżawy, bo Padewski nie ma interesu prawnego w tej sprawie i nie jest w niej stroną. - Chodzi o to, że nie ma on prawa własności do dzierżawionego terenu. Nie ma więc interesu prawnego, a jedynie faktyczny. Dlatego nie może być uznany za stronę - wyjaśnia Jarosław Maciejewski z biura prasowego wojewody. Dodał, że wojewoda nie będzie też badać tej strony z urzędu, bo w tym, co stało się udziałem firmy Padewskiego nie dostrzega złamania prawa.

Ale Henryk Padewski nadal uważa, że przedterminowe skrócenie mu dzierżawy jest nie fair. Tym bardziej, że burmistrz Ustki, która przejęła port dzięki wygaszeniu zarządu nad nim Urzędowi Morskiemu, deklarował, że warunki umów dotychczasowym dzierżawcom nie pogorszą się. Rozważa pozew sadowy przeciwko Skarbowi Państwa o milionowe odszkodowanie.

- Wcześniej chciałem kupić ten teren. Odpowiedzieli, że nie ma takiej możliwości, bo jest państwu potrzebny. Teraz wygasili nad nim trwały zarząd uznając tym samym, że ten teren jest zbędny i oddali miastu za darmo - zauważa Padewski.

Czytaj także: Słupsk. Na lokale w centrum stać tylko banki i markowe salony

Jan Olech, burmistrz Ustki, która od 16 sierpnia formalnie jest już właścicielem tego obszaru w porcie, powiedział nam, że mimo prawniczych zawiłości wynikających z decyzji starosty wciąż widzi możliwość polubownego załatwienia sprawy. - Nie chcemy niczyjej krzywdy, będziemy rozmawiać - powiedział.

Problem w tym, że burmistrz może Padewskiemu przedłużyć dzierżawę maksymalnie na okres 3 lat. Umowa na dłuższy okres może być zawarta tylko za zgodą rady miejskiej. - A ja nie chcę być skazany na czyjeś widzimisię - podkreśla Padewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza