Po dwóch tygodniach luzu, od kilku dni w sklepach motoryzacyjnych, zakładach wulkanizacyjnych i serwisach znowu trzeba stać w kolejkach. Najgorętszymi towarami są zimowe płyny do spryskiwaczy i układu chłodzącego.
Handlowcy robią także interes na akumulatorach. Coraz trudniej znaleźć też wulkanizatora, który od ręki założy zimówki. Od ręki zimowego przeglądu auta nie zrobimy także w serwisach samochodowych.
Mimo kolejek warto zaczekać i odwiedzić mechanika. W serwisie jesteśmy w stanie sprawdzić m.in. czy w czasie mrozów płyny chłodniczy i hamulcowy nie będą zamarzać. Badamy także stan akumulatora i przeglądamy zawieszenie. Chodzi o bezpieczeństwo jazdy i zmniejszenie do minimum ryzyka typowo zimowych usterek.
Zdaniem zawodowych kierowców, opony i płyny zimowe to jednak nie wszystko. Zdzisław Świątoniowski, taksówkarz w bagażniku swojego fiata wozi łańcuchy śniegowe, a nawet... saperkę.
- W czasie obfitych opadów śniegu jest nieoceniona. Rękami trudno odkopać auto, kiedy ugrzęźnie w zaspie. Łopatką idzie raz dwa - przekonuje kierowca. I podpowiada jak jeszcze nie dać się mrozom i śniegowi. - Koniecznie trzeba nasmarować silikonem uszczelki, dzięki czemu nie będą przymarzać do drzwi. Ja regularnie zakrapiam także zamki środkiem zapobiegającym ich zamarzaniu. Zanim nastaną siarczyste mrozy, dobrze jest solidnie podładować akumulator. Ja już to zrobiłem - wylicza Świątoniowski.
Z prognoz pogody wynika, że opady śniegu i temperatura w granicach dwóch-trzech stopni poniżej zera utrzymają się co najmniej do poniedziałku. W drugim tygodniu grudnia można spodziewać się nawet dziesięciu stopni mrozu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?