Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na naciągaczy! Proponują telefoniczne konsultacje z lekarzem

Daniel Klusek
Już kilkanaście osób zgłosiło się do miejskiego rzecznika konsumentów, po tym jak podpisało umowę na telefoniczne konsultacje medyczne. Nie dostali jednak umowy.
Już kilkanaście osób zgłosiło się do miejskiego rzecznika konsumentów, po tym jak podpisało umowę na telefoniczne konsultacje medyczne. Nie dostali jednak umowy. pixabay.com
Już kilkanaście osób zgłosiło się do miejskiego rzecznika konsumentów, po tym jak podpisało umowę na telefoniczne konsultacje medyczne. Nie dostali jednak umowy

Na przełomie kwietnia i maja wielu starszych mieszkańców Słupska odwiedzili przedstawiciele firmy oferującej usługę telefonicznej konsultacji medycznej. Teraz do miejskiego rzecznika konsumentów zgłaszają się słupszczanie zaskoczeni tym, że muszą płacić rachunki. Nie wiadomo za co.

- Ktoś odwiedza starsze osoby w ich mieszkaniach, opowiada o usłudze, a następnie podsuwa do podpisania dokumenty - mówi Marek Downar-Zapolski, miejski rzecznik konsumentów w Słupsku. - Najgorsze jest to, że osoby decydujące się na usługę telefonicznej konsultacji medycznej nie wiedzą tak naprawdę, jaką umowę podpisują. Przedstawiciele firmy nic nie mówią o kosztach i nie zostawiają egzemplarza faktury.

Zobacz także: Uwaga, czają się oszuści! Na wnuczka, córkę, drzwi

Tymczasem w ciągu półtora tygodnia do rzecznika zgłosiło się już kilkanaście osób, które kilka tygodni temu podpisały umowę, a teraz dostają pierwsze rachunki.

- Mają do zapłacenia po dziewięć złotych za aktywację w systemie. Nie mają jednak pojęcia, czy i ile będą musiały płacić za usługę konsultacji telefonicznej - mówi Marek Downar-Zapolski.

Rzecznik konsumentów próbował skontaktować się z przedstawicielami firmy, my również. Bez efektu.
- Raz tylko pani podniosła słuchawkę, ale szybko ją rzuciła, gdy usłyszała, że dzwonię w imieniu zaniepokojonych klientów. Usłyszałem tylko tłumaczenie, że ta firma wszystkie umowy przetrzymuje w swojej warszawskiej siedzibie - mówi Marek Downar-Zapolski. - W jednym przypadku kobieta, która podpisała umowę, dostała oprócz faktury również urządzenie EKG. Nie wiadomo jednak, jak z niego korzystać, na jakiej zasadzie urządzenie trafiło do tej pani i z jakimi opłatami wiąże się korzystanie z niego.

Zgodnie z przepisami, jeśli podpiszemy umowę poza siedzibą firmy, możemy z niej zrezygnować bez żadnych opłat w ciągu 14 dni. Tymczasem pierwsze rachunki przychodzą krótko po upływie dwóch tygodni od dnia zawarcia umowy. Zdaniem rzecznika konsumentów, to nie jest przypadek.

- Teraz za odstąpienie od umowy może grozić kara. Ale tego też nie wiadomo, jeśli nie posiada się dokumentów - mówi Marek Downar-Zapolski. - Każdy, kto dostanie rachunek od tej firmy, powinien wysłać do niej pismo z żądaniem przysłania duplikatu umowy, aby można było się ustosunkować do jej zapisów. Być może wraz z tą umową klienci podpisali zgodę na inne usługi, na przykład na kredyt, który miał sfinansować zakup aparatu EKG. Przestrzegam przed podpisywaniem umów z domokrążcami. Zanim zawrzemy umowę, należy się zapoznać z jej zapisami. I musimy pamiętać, by żądać dla siebie jednego egzemplarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza