Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na przedświąteczne promocje

Monika Stefanek [email protected] Fot. Andrzej Szkocki
Nieświeżą żywność można reklamować. Trzeba to zrobić niezwłocznie po stwierdzeniu nieprawidłowości
Nieświeżą żywność można reklamować. Trzeba to zrobić niezwłocznie po stwierdzeniu nieprawidłowości
Super cena", "Drugi produkt gratis", "Jedyna okazja" - takimi hasłami kuszą sklepy przed świętami.

Niestety, wielu handlowców wykorzystuje przedświąteczną gorączkę i działa nieuczciwie.

To, że zakupy mogą zakończyć się rozczarowaniem, potwierdzają wyniki ostatniej kontroli Inspekcji Handlowej. Zastrzeżenia wzbudziło blisko 30 procent zbadanych towarów. To o ponad 6 procent więcej niż w ubiegłym roku.

Robiąc przedświąteczne zakupy zwróćmy uwagę na cenę produktu. Najwięcej zastrzeżeń inspektorów dotyczyło bowiem niewłaściwego ich oznakowania. W wielu przypadkach klienci nie byli informowani, ile wynosiła cena towaru przed promocją.

Od kilku groszy do nawet 100 zł wynosiły zaś różnice w cenach wyrobów z dołączonymi gratisami niż tych samych produktów bez "darmowych” dodatków.

- Na przykład zestaw składający się z kuchenki mikrofalowej, dodawanej gratis do pralki oferowano w cenie promocyjnej 1 699 zł - informuje Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Jak się okazało, taka sama pralka bez gratisu kosztowała 1 599 zł.

Nieprawidłowości dotyczyły także różnic między informacjami podawanymi w ulotce reklamowej a ceną obowiązującą przed promocją. Zdarzały się także przypadki, w których cena promocyjna była równa cenie sprzed promocji, nigdy nie obowiązywała lub obowiązywała tuż przed promocją.

- Przykładem jest bluzka damska, która oferowana była w takiej samej cenie, jak przed promocją, czyli za 59,50 zł, natomiast w gazetce kosztowała aż 85 zł - stwierdza Cieloch.

Szczególną ostrożność należy zachować kupując produkty spożywcze. Pamiętajmy o tym, że nieświeżą żywność można reklamować - zawsze u sprzedawcy. Trzeba to zrobić niezwłocznie po stwierdzeniu nieprawidłowości. W przypadku produktów spożywczych obowiązują szczególne przepisy - żywność paczkowaną można reklamować w terminie trzech dni od chwili otwarcia, natomiast produkty spożywcze sprzedawane luzem - trzy dni od momentu zakupu.

Kupując żywność, zwróćmy szczególną uwagę na: termin ważności. Dlatego sprawdźmy datę minimalnej trwałości lub termin przydatności do spożycia - pierwsze oznaczenie dotyczy okresu, do którego prawidłowo przechowywany lub transportowany produkt spożywczy zachowuje wszystkie swoje właściwości. Na produktach znajdziemy więc napis: "najlepiej spożyć przed”. Natomiast termin przydatności do spożycia określa się wyrażeniem "należy spożyć do” i oznacza on, że po danym dniu produkt nie nadaje się do spożycia. Znajdziemy go na nietrwałych i łatwo psujących się artykułach spożywczych, np. produktach mięsnych, sałatkach czy nabiale.

 

W dochodzeniu praw pomogą nam dowody zakupu - najlepiej paragony, które na nasze żądanie powinien wydawać nie tylko sprzedawca w sklepie, ale również handlujący na targowisku czy bazarze. Jeśli produkt nie ma wad, a jedynie po dłuższym zastanowieniu okazało się, że nie będzie nam potrzebny, to tylko od dobrej woli sprzedawcy zależy, czy przyjmie go z powrotem i zwróci nam pieniądze.

Bezpłatną pomoc w dochodzeniu swoich praw uzyskamy od powiatowych lub miejskich rzeczników konsumentów. Znajdziemy ich w całej Polsce w urzędach miasta lub starostwach powiatowych.

Pełna lista rzeczników wraz z ich danymi adresowymi jest dostępna na stronie www.uokik.gov.pl lub pod bezpłatnym numerem telefonu 0800 800 008, czynnym od godz. 9.00 do 17.00.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza