Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważaj na umowę z wykonawcami. Czytelniczka z Mielna została oszukana

Inga Domurat inga,[email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. Autorka
Ewa Czycz jest niezadowolona z tego, jak wynajęta firma położyła dach jej domu, jak zamontowała rynny. Na oko wszystko wygląda ładnie, ale jak się temu wykonawstwu przyjrzeć bliżej, to wyłazi fuszerka.
Ewa Czycz jest niezadowolona z tego, jak wynajęta firma położyła dach jej domu, jak zamontowała rynny. Na oko wszystko wygląda ładnie, ale jak się temu wykonawstwu przyjrzeć bliżej, to wyłazi fuszerka.
Ewa Czycz z Mielna wynajęła koszalińską firmę dekarską do wymiany dachu. Nie spisała umowy przekonana, że tę ustną właściciel firmy potraktuje poważnie. Teraz wie, że się pomyliła.

Firma weszła z robotami na dach pani Ewy w październiku ubiegłego roku. - Umówiliśmy się na wymianę całego dachu. Co prawda liczyliśmy, że prace uda się wykonać do końca roku, ale wiadomo, jaka była ostatnia zima. Nie udało się i firma kończyła roboty wiosną - opowiada Ewa Czycz.

- Przez ten cały czas na moim płocie powieszona była jej reklama, bo jeszcze wtedy byłam przekonana, że mam do czynienia z solidnym wykonawcą. Szybko zmieniłam zdanie. Wełna od wewnątrz dachu zaczęła zjeżdżać, nie został założony pas nadrynnowy, dachówki są źle położone. Jedna dosłownie przede mną runęła na ziemię.

Do tego robotnicy nie zakleili szpar na skosach dachu i w powstałe dziury wprowadziły się jaskółki. Wykonawca po sobie nie posprzątał, na daszkach jest brudno, widać silikonowe wypełnienia.

A najgorsze jest to, że w domu mam zacieki, więc dach gdzieś jest nieszczelny. Dzwoniłam do firmy, nawet ktoś od nich był i niby coś porpawiał, ale nie było żadnego efektu.

Zadzwoniłam więc po raz kolejny i ale już nikt moich telefonów tam nie odbiera. I tak jest od kilku tygodni. Nie wiem, co robić. Straciłam dużo pieniędzy, ale nie spisałam żadnej umowy i boję się, że z takim wadliwym dachem zostanę.

Jak zapewnia Arkadiusz Janz, powiatowy rzecznik praw konsumenta, umowa ustna jest równie zobowiązująca jak ta sformułowana na piśmie.

- Klientka powinna napisać pismo do firmy, którą wynajęła do wymiany dachu, z żądaniem przywrócenia do stanu sprzed wad. Ponieważ już wcześniej telefonicznie składała reklamację, to w tym piśmie powinna też wyznaczyć wykonawcy termin usunięcia usterek - wyjaśnia rzecznik, który deklaruje, że chętnie w napisaniu takiego pisma pomoże.

- Jeśli firma wad nie usunie w określonym czasie, to klientka ma prawo również na koszt owej firmy wynająć inną. A jeśli dodatkowo poniosła straty związane z zaciekami na ścianach, to może domagać się odszkodowania.

Gdyby firma była solidna, to z poprawkami i wypłatą rekompensaty nie robiłaby problemu. Może się jednak okazać, że trzeba będzie swoich roszczeń dochodzić w sądzie i udowodnić choćby to, że to wskazana firma wymieniała dach.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza