Uzdrowiska w kraju pod młotek. U nas też

Wspomnianą szóstkę tworzą: Kołobrzeg, Ciechocinek, Lądek Zdrój, Busko Zdrój, Rymanów i Świnoujście. Jedynym uzdrowiskiem nadal należącym do MSP miałaby pozostać Krynica Żegiestów. Nie podlegające prywatyzacji siedem uzdrowisk (nazywanych przez posłów PiS "srebrami narodowymi", będącym gwarantem dostępności lecznictwa uzdrowiskowego dla Polaków) wskazywało Rozporządzenie MSP z 2008 roku.

Jego zmianę zaopiniowało już pozytywnie Ministerstwo Zdrowia. Trwają dalsze konsultacje. - W ocenie MSP, na podstawie dotychczasowych doświadczeń, prywatyzacja spółek uzdrowiskowych jest skutecznym sposobem pozyskania dodatkowego kapitału i zapewnienia ich stabilnego rozwoju - poinformowała nas Małgorzata Kobos, rzeczniczka MSP.MSP zakłada, że do prywatyzacji tej szóstki uzdrowisk mogło by dojść w ciągu najbliższych 11 miesięcy, a suma jaką mogliby zapłacić nowi właściciele jest szacowane na 125, 5 mln zł.

Na wieść o planach sprzedaży "sreber narodowych" kołobrzeski poseł PiS Czesław Hoc zapowiedział zwołanie konferencji w Warszawie poświęconej tej sprawie. - Obywatele nie mogą płacić tek ogromnej ceny za nieudolne rządy. Dla mnie jako lekarza to tworzenie zagrożenia bezpieczeństwa zdrowotnego, bo pod znakiem zapytania stanie zapewnienie Polakom dostępu do lecznictwa uzdrowiskowego w prywatnych uzdrowiskach stawiających na komercję - pyta poseł.
 

- Obawiamy się, że możemy trafić na fatalnego przyszłego właściciela - powiedziała nam wczoraj przewodnicząca NSZZ Solidarność w Uzdrowisku Kołobrzeg S.A. Alina Krawiec. - Boimy się o dostępność lecznictwa uzdrowiskowego, o los naszych koncesjonowanych kopalin czyli solanki i borowiny, no i oczywiście los pracowników.

Marek Hok, poseł PO z Kołobrzegu i również lekarz, uspokaja: - Przyjrzyjmy się jak działają już sprywatyzowane uzdrowiska, choćby Połczyn Zdrój. Zmiana właścicielska nie jest równoznaczna z pogorszeniem warunków, czy dostępności leczenia. Prywatyzacja to szansa na dekapitalizowanie przy zachowaniu funkcji leczniczej.