Volkswagena w Stargardzie nie będzie

Z tego, co mówią prezydent Stargardu i stargardzki poseł wynika, że trzeba przełknąć gorzką pigułkę i walczyć na innym froncie.

Poseł  Michał Jach (Prawo i Sprawiedliwość) minione dni spędzał na pracy w komisjach, w Warszawie. O decyzji Volkswagena dowiedział się od dziennikarki Głosu.

– To bardzo smutna wiadomość _– skomentował na gorąco poseł. – _Mocno liczyłem na inną decyzję, bo znam słabe i mocne strony różnych specjalnych stref ekonomicznych i niewątpliwie stargardzka należy do ekstraklasy. To tutaj powstały tak nowoczesne fabryki, jak Bridgestone, Cargotec, w tym roku ma rozpocząć się budowa MTU, którego prezes powiedział, że warunki takie jak w Stargardzie trudno znaleźć gdzie indziej i że za 20 lat nie będzie u nas wolnego miejsca. Tu są kadry odpowiednie do pracy w takich fabrykach.

Poseł Jach uważa, że Września wygrała ze Stargardem nie z podnoszonych względów logistycznych, bo według niego 50 czy 200 km od Poznania nie robi różnicy, a od nas jest bliżej do Niemiec, ale ze względów politycznych.

– Jestem przekonany, że Volkswagen kierował się względami merytorycznymi, tym gdzie dostaną lepsze wsparcie, lepsze warunki ekonomiczne – mówi Michał Jach. – W naszym mieście to wsparcie dla biznesu jest modelowe, ale Września zapewne dostała większe wsparcie rządu, który powinien patrzeć na potrzeby regionalne. Znów zostaliśmy potraktowani po macoszemu. Nasz region jest marginalizowany. Siła wpływu polityków PO jest nieporównywalna z innymi. Bardzo źle się stało, że wygrał silniejszy politycznie.

Poseł jest przekonany, że do Stargardu trafią inni inwestorzy.

– _Będą inne firmy, pod warunkiem, że wszystkie strefy ekonomiczne będą równo traktowane! _– podkreśla.

Zapewnia o tym także prezydent naszego miasta.

– Nie przerwiemy tych wspólnych działań i będziemy cały czas ulepszać naszą ofertę – mówił w Szczecinie, zaraz po ogłoszeniu decyzji Volkwagena prezydent Stargardu Sławomir Pajor. – Obiecaliśmy sobie z panem premierem Januszem Piechocińskim, że nie zaprzepaścimy tego i już jesteśmy z nim umówieni na kolejne kontrakty. Mam nadzieję, że efekty naszych 11 lat pracy i wspólnych ostatnich miesięcy będą widoczne i przyniosą nam lepsze wiadomości niż ta dzisiejsza, chociaż nie jest ona zła, bo do samego końca liczyliśmy się w tym wyścigu.