Mężczyzna wsiadł do autobusu około godziny 17 w Słupsku. Pojechał nim do Kobylnicy. W międzyczasie zasnął. Jak mówi policja - gdy pasażerowie budzili go na pętli w Kobylnicy - mężczyzna jeszcze żył. Wezwano policję i pogotowie.
Służby wyjechały naprzeciw autobusowi, który zgodnie z planem wyruszył z powrotem w stronę Słupska.
Do interwencji doszło na przystanku, na ul. Lutosławskiego w Słupsku. Mężczyzna leżał na podłodze między siedzeniami w tylnej części autobusu. Nie dawał oznak życia. Policjanci wyciągnęli mężczyznę z autobusu. Lekarz stwierdził jednak zgon.
Decyzją prokuratora ciało zabezpieczono do badań sekcyjnych, które odpowiedzą na pytanie, co dokładnie było przyczyną zgonu. Wstępne przypuszczenia są takie, że mógł on zachłysnąć się wymiocinami po wypiciu nieznanego pochodzenia spirytusu. Butelkę z podejrzanym alkoholem znaleziono przy zmarłym.
Mężczyzna nie miał przy sobie żadnych dokumentów, więc póki co nie udało się ustalić jego tożsamości.
Zaniedbany wygląd sugeruje, ze był osobą bezdomną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?