Jak relacjonuje Marian Opiekun, do jego punktu na ulicy Wolności podeszło dwóch mężczyzn. Bić miał tylko jeden.
- Chciał ode mnie pieniędzy, ale ich nie miałem. Zresztą nie pomagam rozdając pieniądze, ale ubrania - mówi zdenerwowany Marian Opiekun, który, jak mówi, od lat skupia się na działalności charytatywnej.
- Ten mężczyzna był chyba pod wpływem narkotyków. Kiedy dowiedział się, że nie ma pieniędzy, pobił mnie. Później w mój samochód rzucił krzesłem. To już drugi, który mi tak zdewastowano. Pierwszy mi podpalono
- przypomina sobie.
Mężczyzna mówi, że ma szwy na twarzy i kilka siniaków i zadrapań. Zaraz po tym zdarzeniu poszkodowany i świadkowie zawiadomili policję. Ta natychmiast zaczęła szukać sprawców.
- Natrafiliśmy na nich na pobliskiej ulicy - mówi Robert Czerwiński, rzecznik KMP w Słupsku. - Oboje są znani policji. Sprawca był pijany. Mężczyzna trafił do aresztu. Jak wytrzeźwieje, ma usłyszeć zarzuty. Grozi mu do 5 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?