W Bolesławicach powstał salon z motocyklami i sceną dla muzyków

Salon nosi nazwę Stones Republika Jednośladów. Miłośnikom motocykli ze Słupska i okolic ta nazwa jest doskonale znana. W 2003 roku pod tym szyldem rozpoczął działalność skromny punkt sprzedaży i serwisowania w obiekcie przy ul. Lutosławskiego. Po roku firma przeniosła się do większych pomieszczeń po salonie Hondy przy ul. Poznańskiej.

- Ale dopiero teraz naprawdę możemy rozwinąć skrzydła - mówi Robert Sakowicz, właściciel Stones Republika Jednośladów.

Firma jest dealerem tajwańskich skuterów Sym i Kymco, chińskich Keeway, włoskich motocykli Benelli oraz rowerów z napędem elektrycznym E-Bicycle. Pojazdy są wystawione w salonie, który ma powierzchnię 140 metrów kwadratowych. Integralną częścią obiektu jest również serwis o powierzchni 90 metrów kwadratowych.

- Serwisujemy motocykle wszystkich marek, ze szczególnym uwzględnieniem marek amerykańskich. Zajmujemy się również sprawdzaniem motorów z USA na zamówienie oraz komisem - dodaje Sakowicz.

Przy budowie salonu i serwisu przedsiębiorca korzystał z dotacji unijnej dla mikroprzedsiębiorstw. - Wsparcie wyniosło około dwudziestu procent kosztów całej inwestycji - podlicza Robert Sakowicz. - Jednak gdybym miał jeszcze raz występować o unijną dotację, to raczej nie zdecydowałbym się na taki krok.

Jak wyjaśnia, powodem jest nie tyle skomplikowana procedura wystąpienia z wnioskiem o unijną dotację, ile przede wszystkim brak porozumienia pomiędzy polskimi urzędami i niejasna interpretacja przepisów przez urzędników. - Jak już zdobędzie się jakiś wymagany dokument, to za chwilę można się dowiedzieć, że jest on już nieważny i potrzebne jest kolejne zezwolenie - mówi Sakowicz.

W salonie Stones Republika Jednośladów nie tylko można kupić lub serwisować motocykl. To także miejsce, gdzie będzie można posłuchać muzyki. - To moja druga pasja. W domu trudno o warunki do grania. Dlatego wygospodarowałem odpowiedni kącik w salonie - opowiada motocyklista, który jest jednym z pionierów ostrego, gitarowego grania w Słupsku. - Ale ta scenka jest nie tylko dla mnie i moich przyjaciół-muzyków. Zapraszam wszystkich młodych ludzi, którzy chcą się zaprezentować. Instrumenty i sprzęt czekają - zachęca Robert Sakowicz.