Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W butelce wody "Żywioł" był... utwardzacz do żywicy. To on poparzył gardło mieszkańca Bolesławca

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Substancja wykorzystywana do utwardzania żywic – o handlowej nazwie Butanox M50 – znalazła się w butelce wody mineralnej „Żywioł”. To właśnie tą substancją zatruł się we wrześniu mieszkaniec Bolesławca. Takie są wyniki ekspertyzy, jaką otrzymała prokuratura prowadząca śledztwo w tej sprawie. Ekspertyza potwierdza, że Butanox nie został wlany do butelki w fabryce wody mineralnej, bo nikt tam nie używa tej substancji. Nikt też nie używa jej do produkcji plastikowych butelek.

Przypomnijmy, że cała sprawa zaczęła się od tego, że do szpitala trafił mieszkaniec Bolesławca z poparzonym gardłem. Mówił, że kupił zgrzewkę wody mineralnej „Żywioł”, otworzył jedną z butelek i popił łyk płynu. Okazało się, że to nie woda. Wszczęto alarm. Policja ostrzegała, żeby wody nie pić. Płyn przekazano do badań do laboratorium dolnośląskiej policji. Tu ustalono tylko jeden ze składników - to metyloetyloketon, środek wykorzystywany m.in. do skażania denaturatu. Ale policyjni eksperci z Wrocławia nie byli w stanie nic więcej ustalić.

Substancja trafiła więc do Krakowa, do renomowanego Instytutu Ekspertyz Sądowych. Tu ustalono pełny skład płynu z butelki po wodzie. Eksperci z Krakowa orzekli, ze oprócz metyloetyloketou w skład wchodzą dwie inne substancje. Jest to po prostu środek służący do utwardzania żywic, ,wykorzystywany m.in. do produkcji laminatów.

Skąd się wziął w butelce po wodzie? Poparzony mężczyzna przekonywał, że butelka była fabrycznie zakręcona, on ją otworzył i wypił łyk. Sprawa jest bardzo tajemnicza. Bo ustalono, że płyn, który go poparzył, był w butelce wyprodukowanej 20 kwietnia w zakładzie Żywca w Mirosławcu w województwie zachodniopomorskim. Wiadomo, że tego dnia wyprodukowano ok. 200 tysięcy butelek. Ale butelka ta miała znajdować się w zgrzewce wraz z jedenastoma innymi wyprodukowanymi w zupełnie innym terminie - w sierpniu. Rzekomo była z nimi zapakowana i fabrycznie zamknięta.

Co dalej? Trwa śledztwo. Prokuratura wciąż szuka odpowiedzi na najważniejsze pytanie - skąd butanox znalazł się w butelce po wodzie? I czy rzeczywiście była w oryginalnie zamkniętej butelce wyciągniętej ze zgrzewki z innymi butelkami. Butanoxu nie wykryto w żadnej innej butelce ze wspomnianej zgrzewki.

„Działa szkodliwie po połknięciu. Powoduje oparzenia. Powoduje uszkodzenia rogówki i powiek. Ryzyko poważnego uszkodzenia oczu” – takie informacje o Butanoxie znaleźć można w dostępnym w sieci dokumencie zwanym „Karta charakterystyki” tego produktu. - Osoby, które poprzednio przechodziły choroby skóry, układu oddechowego i/albo centralnego układu nerwowego, mogą podlegać zwiększonemu zagrożeniu wskutek oddziaływania tego materiału” - czytamy dalej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W butelce wody "Żywioł" był... utwardzacz do żywicy. To on poparzył gardło mieszkańca Bolesławca - Gazeta Wrocławska

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza