Odłamki żydowskich nagrobków z zachowanymi charakterystycznymi symbolami i napisami w języku hebrajskim, tkwiły pod jezdnią najprawdopodobniej od czasów przedwojennych. Jaromir Szroeder z Muzeum Zachodniokaszubskiego w Bytowie podejrzewa, że zostały rozbite przez Niemców w okresie antyżydowskich rozruchów w czasie tak zwanej nocy kryształowej 9 listopada 1938 roku i wykorzystane jako bruk w budownictwie drogowym.
- Żydzi i żydowska przeszłość zostały skazane na wymazanie z historii. Dlatego mamy w Bytowie tak niewiele pamiątek po dawnych żydowskich mieszkańcach miasta. Gdy kilka lat temu organizowaliśmy wystawę dokumentującą wielokulturowość Bytowa, mieliśmy ogromny problem ze zdobyciem eksponatów - mówi bytowski muzealnik.
Możliwe jednak, że zniszczone przez hitlerowców nagrobki wykorzystano jako budulec już w okresie powojennym. W latach 60. XX wieku na terenie kirkutu ówczesne władze Bytowa utworzyły miejski park.
Wydobyte z ziemi kamienne ułamki żydowskich nagrobków trafiły już do muzealnego magazynu. Szroeder liczy na to, że podczas robót ziemnych przy ul. Bernarda Wery odkryte zostaną kolejne. Jest plan, by stworzyć z nich specjalną ekspozycję. Wcześniej specjaliści będą starali się odczytać i przetłumaczyć uwidocznione na nich napisy.
Cmentarz, z którego najprawdopodobniej pochodzą nagrobki, funkcjonował od początku XIX wieku aż do II wojny światowej między dzisiejszymi ulicami Młyńską (dawniej Synagogalna) i Derdowskiego. Miał charakter wyznaniowy i wykorzystywany był przez wyznawców judaizmu, którym władcy Prus zezwalali się osiedlać na Pomorzu od początku XVIII wieku, licząc na to, że pomogą oni dźwignąć kraj ze zniszczeń wojennych.
Żydzi pod koniec XIX wieku stanowili już blisko 10 procent mieszkańców Bytowa. Wielu z nich pochodziło z terenów dawnej Polski i nosiło polskie nazwiska. W 1861 roku pruskie statystyki wykazywały w Bytowie 343 Żydów.
Dla porównania: w liczącym wówczas 4247 mieszkańców miasteczku katolików było tylko 312, czyli o 31 mniej mniej niż Żydów.
- Mieli duże znaczenie dla lokalnej społeczności - zaznacza Jaromir Szroeder.
- Na przykład pracowali przy elektryfikowaniu regionu. Podobno budowniczym pracującej do dziś elektrowni wodnej w Soszycy był właśnie Niemiec pochodzenia żydowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?