Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ekstraklasie kobiet Słupia przegrała ze Startem Elbląg 25:29

Krzysztof Niekrasz
Kamil Nagórek
W trzynastym spotkaniu i w trzynastej kolejce sezonu Słupia Słupsk u siebie nie dała rady Startowi Elbląg i przegrała 25:29 (13:14).

Na dziesięć minut przed końcem słupszczanki prowadziły 23:21. W końcówce zabrakło im sił i ostatecznie przegrały. Tradycji stało się zadość. Słupski zespół walczy jak równy z równym przez 55 minut, a w decydujących momentach nie wytrzymuje obciążenia, pęka i to bezlitośnie wykorzystują rywalki.

- Moim dziewczętom zabrakło skuteczności i wiary w końcowy sukces. W pierwszej połowie zagrały z pełnym rozmachem, później było gorzej - wyznał mocno zmartwiony Adam Fedorowicz, szkoleniowiec słupskiego zespołu.

Elblążanki niemiłosiernie kontratakowały. W 10. minucie Słupia przegrywała 3:6. Po ostrych reprymendach trenera Adama Fedorowicza słupskie szczypiornistki wzięły się ostro do odrabiania strat. Falowe ataki słupszczanek spowodowały zdenerwowanie w szeregach Startu, a jego zawodniczki zaczęły popełniać proste błędy. Często faulowały. W 15. minucie słupszczanki doprowadziły do remisu 6:6.

Walka odbywała się gol za gol. Wielokrotnie odnotowywano remisy: 8:8, 9:9, 12:12, 13:13, 14:14, 19:19. Tak było do 47. minuty, gdy na tablicy widniał wynik remisowy po 21.

Po trafieniach Karoliny Szczukowskiej i Anny Pniewskiej Słupia objęła dwubramkowe prowadzenie 23:21. Kibice w Słupsku spodziewali się, że ich pupilki pójdą do przodu. Niestety, nasze zaczęły tracić impet, gubiły piłkę i stało się jasne, że Słupia nie jest w stanie wygrać meczu, bo zabrakło kondycji i siły ognia w ataku. W drugiej połowie gra z obu stron zaostrzyła się, mnożyły się faule i wykluczenia. Tak to już jest, gdy trener ma krótką ławkę i praktycznie pięć grających na ligowym poziomie zawodniczek.

- Kilka razy dosłownie zaspałyśmy, aby wyprowadzić kontrataki - tłumaczyła Anita Unijat, kapitan Słupi. - Do pewnego momentu nieźle broniłyśmy i Start nie potrafił nic zrobić. Liczyłam przynajmniej na remis. Zdobyłyśmy nawet kontaktową bramkę na 25:26. Niestety, w chwilę później nastąpiły głupie straty, do tego doszło czerwona kartka Pniewskiej i musiałyśmy przełknąć gorycz porażki.
Słupia S - Start 25:29 (13:14).

Słupia: Muchocka 8, Unijat 6, Pniewska 4, Szczukowska 4, Łazańska-Korewo 2, Marciuch 1, Podolak 0. Broniły: Łoś i Backiel. Inne rezultaty: AZS AWFiS - Ruch 28:18 (19:10), AZS Politechnika - Piotrcovia 21:25 (11:14), AZS AWF - Zgoda 18:28 (7:13), Carlos-Astol - SPR 36:43 (14:25), Interferie Zagłębie - Łączpol 37:22 (18:9).

Mecz prawdy

W najbliższą sobotę w Chorzowie. Tam Słupia podejmowana będzie przez tamtejszy Ruch. Obydwie ekipy myślą o uratowaniu się przed spadkiem z ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza