W urzędzie także - to tam zorganizowano debatę o atomie.
Wczoraj doszło do zapowiadanego od kilku dni spotkania - do Koszalina przyjechał na zaproszenie władz Koszalina szef PGE EJ Witold Drożdż - mówił o planach inwestycyjnych spółki i zamiarach budowy elektrowni atomowej w Gąskach.
- Jeżeli nie będzie zgody społeczności, to nie będziemy tu budować elektrowni - mówił. Co obecni na sesji Rady Miejskiej przeciwnicy elektrowni atomowej z gm. Mielno żywo komentowali: - To już dostaliście odpowiedź! W referendum większość powiedziało "nie".
Ministerstwo Gospodarki reprezentował Zbigniew Kubacki, dyrektor departamentu energetyki jądrowej, który z kolei mówił o planach rządu. - Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie energetyki jądrowej, ale też nie ma od tego odwrotu - tłumaczył.
Padały argumenty, że energia jądrowa jest bezpieczna, tańsza, a gminy i region, gdzie stanie elektrownia, tylko na tym skorzystają. I finansowo i rozwojowo. Ludzie także, bo będą mieli pracę, drogi, koleje, nowe szkoły, szpitale... - wyliczano profity.
- Ale my nie jesteśmy zainteresowani pracą, bo my ją mamy, a stracimy ją, jak postawicie elektrownię - denerwowali się mieszkańcy z gminy Mielno; wśród nich byli też radni tej gminy. Ci, choć mieli sesję w swojej gminie, to kilka godzin spędzili na debacie w Koszalinie. W rezultacie obrady w mieleńskim urzędzie zostały odwołane i przełożone na dzisiaj.
W sali w Urzedzie Miejskim, gdzie trwała sesja Rady Miejskiej, nie zabrakło przeciwników budowy elektrowni w Gąskach. Jeszcze więcej zebrało się ich przed ratuszem, na placu. Tu, już na godzinę przed debatą, zorganizowali pikietę. Z hasłami sprzeciwiającymi się budowie elektrowni atomowej na Pomorzu Środkowym, a zwłaszcza w Gąskach, skandowali co rusz: PGE, nie damy się! PGE, nie damy się!
- Po raz pierwszy spotykamy się z tak dużym oporem - komentował szef PGE EJ. - Ale mamy nadzieję, ze uda nam się dojść do porozumienia z mieszkańcami.
Ci słysząc zachętę do rozmów reagowali nerwowo, także na sesji: - Nie chcemy z wami rozmawiać! W ogóle was tu nie chcemy!
Przypomnijmy, 94% mieszkańców gm. Mielno opowiedziało się w referendum przeciwko elektrowni w Gąskach.
W redakcji na pytania Czytelników Głosu odpowiadał wczoraj Witold Drożdż, p. o. prezesa PGE EJ.
Czytelnik: - Wokół elektrowni atomowych wyznacza się strefy bezpieczeństwa, w tych strefach przeprowadzane są cykliczne, np. raz w miesiącu ćwiczenia ewakuacyjne ludności tam zamieszkującej. Nikt z zalożenia nie może wiedzieć, czy są to ćwiczenia, czy prawdziwe działania ewakuacyjne . Jak wyobraża Pan sobie przeprowadzenie takich ćwiczeń w miesiącach wakacyjnych, kiedy nad polskim morzem jest najwięcej turystów?
Witold Drożdż: - W ogóle sobie tego nie wyobrażam, ale takich akcji nikt nie organizuje. To nieprawdziwe informacje, które są powielane. Alarmy są, owszem, organizowane, ale wyłącznie na terenie elektrowni, i mieszkańcy są uprzedzani, że coś takiego się zdarzy. Z przykładów we Francji wiem, że z kolei alarmy obejmujące także mieszkańców, są organizowane raz na dwa, trzy lata.
Czytelnik: - Jaka jest strefa zakazu zabudowy / inwestycji wokół elektrowni jądorwej?
Witold Drożdż: - 800 metrów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?