Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Koszalinie jest toaleta za pół miliona złotych. Zajrzeliśmy do środka

Alina Konieczna [email protected] Tel. 94 347 35 99
W Koszalinie jest toaleta za pół miliona złotych. Zajrzeliśmy do środkaWnętrze jest utrzymane w brązowo-beżowej kolorystyce.
W Koszalinie jest toaleta za pół miliona złotych. Zajrzeliśmy do środkaWnętrze jest utrzymane w brązowo-beżowej kolorystyce. Radosław Brzostek
- Miasto wybudowało z pieniędzy podatników elegancki szalet za grube pieniądze - przypomina nasz Czytelnik z Koszalina. - Może sprawdzicie, ile to osób korzysta z tego przybytku. Sprawdziliśmy.

Faktycznie, do nowego szaletu przy ul. Młyńskiej w Koszalinie zagląda mało kto. A szkoda, bo toaleta wygląda jak z ekskluzywnego katalogu. Stylowy budynek mieszczący toalety, stojący na skraju Parku Książąt Pomorskich, od początku budzi emocje. Przede wszystkim ze względu na wysokie koszty związane z jego budową.

- Za 500 tysięcy, które miasto za niego zapłaciło, można zbudować willę na Rokosowie - podkreślali mieszkańcy w momencie, gdy obiekt był oddawany do użytku.
Grzegorz Śliżewski z biura prasowego koszalińskiego ratusza uściśla, że budowa szaletu pochłonęła 450 tysięcy. Jest szansa na obniżenie tej kwoty, ponieważ wykonawca nie dotrzymał terminu zakończenia budowy, sprawa toczy się w sądzie.

Tak, czy inaczej, szalet, obecnie dzierżawiony przez firmę zajmującą się tego rodzaju działalnością, okazał się kosztowny. Wnętrze jest utrzymane w brązowo-beżowej kolorystyce. Całość gustownie uzupełniają sedesy, pisuary, umywalki, baterie i inne detale - wszystkie w kolorze matowego srebra. Są tu toalety dostosowane dla potrzeb osób niepełnosprawnych, jest wreszcie specjalny stolik do przewijania niemowląt.

- I tylko klientów brak - z nostalgią zauważa pani Maria, emerytka, która tu dorabia do swojego skromnego świadczenia. - W najlepszym dniu lipca, było to w poprzedni wtorek, utargowałam 46 złotych.

Pani Maria skrupulatnie zapisuje na kartce utarg z każdego dnia. Średnio wychodzi 30 złotych na dzień. Bywają dni lepsze, bywają i gorsze. W sobotę było tylko 8 złotych.
Szalet jest czynny w godz. 9 - 18. Każdy klient, który skorzysta z jego usług, płaci 2 złote. W zamian może załatwić swoje potrzeby w nowoczesnym przybytku, gdzie woda spłukuje się sama, gdzie światło zapala się w momencie, kiedy klient wejdzie do pomieszczenia.

- Dla wielu osób wydatek 2 złotych na toaletę jest za duży - tłumaczy pani Maria. - Mężczyźni mówią, że za tyle to już kupią piwo i idą załatwić się do parku, za darmo. Poza tym szalet stoi w miejscu, gdzie nie ma zbyt wielu przechodniów. Od kiedy jest nowe rondo, ludzie raczej przejeżdżają tędy samochodami.

Pani Maria zabija czas czytając czasopisma i rozwiązując krzyżówki. Chciałaby, aby do tego eleganckiego przybytku zaglądało więcej osób, choćby jakaś wycieczka z zagranicy. Do tej pory zdarzyło się to tylko raz.

Niby przyziemna, ale to jednak ważna sprawa. Bo jak kogoś przyciśnie, to nie ma rady. Centrum Koszalina nie jest pod tym względem zbyt przyjazne przechodniom. Toalet można szukać przy ul. biskupa Domina (w pasażu handlowym, turystom trudno je znaleźć) oraz na dawnym targowisku przy Drzymały. Są wreszcie ubikacje w restauracjach i barach, jednak żeby z nich skorzystać, trzeba być klientem lokalu.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza