Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Koszalinie można polatać

Joanna Krężelewska [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. sxc.hu
Członkowie klubu mają w swojej "stajni" kilka maszyn.
Członkowie klubu mają w swojej "stajni" kilka maszyn.
Marzycie o tym, by zasiąść za sterami samolotu i poczuć niczym nie ograniczoną wolność w przestworzach? W Koszalinie to prostsze, niż może się wydawać.

Taką możliwość daje Koszalińskie Stowarzyszenie Lotnicze.

Jeśli myślisz, że licencja pilota jest poza zasięgiem Twoich finansowych możliwości, możesz być w błędzie. To nie jest tak naprawdę ogromny koszt.

- Jeśli ktoś pali papierosy i zerwie z nałogiem, w tydzień uzbiera na godzinę lotu. I w dodatku będzie zdrowszy - uśmiecha się Ludwik Kapela, szef Koszalińskiego Stowarzyszenia Lotniczego. Stowarzyszenie szkoli pilotów tylko za cenę benzyny!

- Nie chcemy na tym zarabiać. Jesteśmy absolutnymi maniakami latania i jeśli możemy z kimś dzielić tę pasję, to nasza wygrana - tłumaczy Ludwik Kapela. - Koszt nauki latania to koszt spalonego paliwa, czyli około 60 zł za godzinę - informuje.

Celem Koszalińskiego Stowarzyszenia Lotniczego jest właśnie popularyzacja wiedzy lotniczej. Formacja powstała w 2008 roku. Miłośnicy i zapaleńcy lotnictwa chcieli przygotować imprezę z okazji Dnia Dziecka.

Od tamtej pory cyklicznie zabawy "Od najmłodszych lat z głową w chmurach" zachęcają młodych do realizacji powietrznych marzeń. - Dziś w szeregach stowarzyszenia mamy ludzi od 13 do 66 lat. Młodsi zdobywają lotnicze ostrogi, by po ukończeniu 18 lat zdać egzamin na pilota - mówi Ludwik Kapela.

Jak zostać pilotem pod skrzydłami KSL? - Zadzwonić pod numer 664 385 370 lub zajrzeć na stronę www.ksl-koszalin.pl i zgłosić się na próbny lot. Przecież trzeba sprawdzić się w powietrzu. Latanie ultralightem to nie to samo, co samolotem pasażerskim - informuje szef KSL. Lotnicy zapoznają nas z samolotem.

Członkowie klubu mają w swojej "stajni" kilka maszyn - jedno i dwuosobowe ultralighty, czyli samoloty, których masa nie przekracza 450 kilogramów. Są też wiatrakowce. - Podczas drugiej wojny światowej były na wyposażeniu niemieckich łodzi podwodnych. Po wyjściu na powierzchnię szybko je składano, wiązano na linie i były oczami żołnierzy. Wprawione w ruch pozwalały pilotowi zobaczyć okolicę - opowiada Ludwik Kapela.

Po locie próbnym adept sztuki pilotażu może zdecydować się na 40-godzinny kurs. - Najtrudniejsze jest zawsze pierwsze lądowanie - zdradza instruktor. Zanim jednak przyjdzie się z nim zmierzyć, trzeba jeszcze zrobić badania lekarskie. A potem można się oddać czerpaniu radości z latania. - Ta cisza i spokój... Tego się nie da opisać. Do tego piękne widoki. Robimy przechył i oglądamy pnie ściętych drzew. A nauka latania? To jak ujeżdżanie mustanga - śmieje się Ludwik Kapela.

Kiedy mustang jest już ujarzmiony, zostaje czysta formalność - egzamin. Egzaminator przyjeżdża z Czech. Sam egzamin jest najdroższy, bo kosztuje 3 tys. złotych.

Czytaj też> LOT obniżył ceny biletów w internecie

 

Jeśli nie masz odwagi, żeby latać, możesz wstąpić do sekcji modelarstwa lotniczego w KSL, którą pod opieką ma Zenon Glinkowski. Modele sekcji mogliśmy podziwiać na pokazie w ramach Dni Koszalina.

- Z chęcią włączymy się w każdą imprezę promującą lotnictwo i Koszalin - mówi Ludwik Kapela. - Chcemy się dzielić naszą pasją, wiedzą i umiejętnościami. Mam nadzieję, że dzięki temu uda nam się rozwijać Stowarzyszenie i pozyskiwać kolejnych członków.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza