Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Koszalinie ochroniarze będą strzec jednostek wojskowych. Wartownicy idą do sądu pracy

Rafał Wolny [email protected] Tel. 94 347 35 99
W Koszalinie ochroniarze będą strzec jednostek wojskowych. Wartownicy idą do sądu pracyWypowiedzenia dostali wszyscy pracownicy Oddziału Wart Cywilnych.
W Koszalinie ochroniarze będą strzec jednostek wojskowych. Wartownicy idą do sądu pracyWypowiedzenia dostali wszyscy pracownicy Oddziału Wart Cywilnych. sxc.hu
Z nowym rokiem wartowników strzegących wojskowych jednostek zastąpią prywatne firmy ochroniarskie. Zatrudnienie w Koszalinie może stracić nawet 56 osób. Część kieruje sprawę do sądu pracy.

Wypowiedzenia dostali wszyscy pracownicy Oddziału Wart Cywilnych, podlegającego Wojskowemu Oddziałowi Gospodarczemu w Koszalinie. - To są osoby, które ochraniały podlegające nam obiekty wojskowe - mówi Andrzej Wojciechowski, rzecznik WOG. - Nie jest to jednak nasza decyzja, tylko efekt rozkazu dowództwa.

Wiąże się on z restrukturyzacją, która zakłada, że jednostki o mniejszym znaczeniu militarnym mają przejść pod cywilną ochronę. W praktyce oznacza to likwidację OWC w Koszalinie - od 2013 r. wartowników zastąpią prywatne firmy ochroniarskie wyłonione w przetargu.

- Zlecenie dostanie jakiś zakład pracy chronionej, zatrudniający emerytów i rencistów - zżyma się jedna z wartowniczek- Ciekawe jak taki emeryt będzie chronił jednostkę? To jest nie do pomyślenia.

Z zarzutami nie zgadza się rzecznik WOG. - Firmy ochroniarskie często mają młodszych i sprawniejszych pracowników niż zatrudniani u nas - przekonuje Andrzej Wojciechowski. - Dlatego mogę zapewnić, że system ochrony nie zostanie naruszony i obiekty będą całkowicie bezpieczne.

Przetarg został już rozstrzygnięty, ale, ze względu na ewentualne odwołania, rzecznik nie chce podać, która firma wygrała. - Mamy jednak zapewnienie, że jest gotowa zatrudnić naszych dotychczasowych wartowników - podkreśla.

To akurat nie jest dobra wola firmy, a efekt obowiązującej w związku z restrukturyzacją trzyletniej gwarancji zatrudnienia. Zgodnie z nią, dotychczasowi wartownicy (jeśli zechcą) mają przejść do firm ochroniarskich. Obawiają się jednak, że, zamiast etatu, dostaną tzw. umowy śmieciowe. - W wojsku mieliśmy stabilną pracę, dodatki, rozbudowaną część socjalną, a tu każą nam pracować za siedem złotych i bez żadnych świadczeń - prorokuje nasza Czytelniczka. - Żeby zarobić minimalną pensję, będziemy musieli robić jakieś dwieście godzin w miesiącu.

Dlatego część wartowników już skierowała sprawę do sądu pracy, a kolejni szykują się do tego kroku. Podstawą ma być niedopełnienie procedur wypowiedzenia umowy o pracę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza