W Koszalinie rozstrzygnięto projekt "Działaj lokalnie"

- Konkurs to takie przedszkole dla wszystkich, którzy w przyszłości będą chcieli starać się o dużo większe dofinansowanie dla planowanych działań, dla rad sołeckich czy organizacji - tłumaczy Arkadiusz Borysiewicz z Fundacji Nauka dla Środowiska. - Chętni musieli napisać projekt, laureaci go zrealizują i rozliczą. Będą też wizyty monitorujące.
 

Wśród laureatów konkursu jest między innymi Zespół Szkół im. Ludzi Morza w Mścicach. Tomasz Skonieczny planuje zachęcić młodzież do przeprowadzenia wywiadów z seniorami, którzy opowiedzą historię swoich miejscowości. Wywiady złożą się na książkę, a dawne fotografie na wystawę. Dotacja - 5 tys. złotych.

Z kolei Stowarzyszenie Kobiet Wiejskich w Skibnie zrealizuje projekt "Dziadki do grabek i łopatki" (dotacja 4,1 tys. zł). Zakłada on m.in. rewitalizację parku w Skibnie, a także organizację dni z nordic walking.

W Drzewianach, a postarało się o to sołectwo, zrealizowany będzie projekt "Drzewolandia - sad pełen owoców" (dotacja 3610 zł). Jak nietrudno się domyślić, zaplanowano posadzenie owocowych drzew, a w przyszłości wspólne przygotowywanie przetworów owocowych, które będą miały szansę stać się lokalnym produktem turystycznym.

Do tej pory Fundacja przeznaczyła 250 tys. złotych na wsparcie 67 projektów. W zeszłym roku fundusze na projekt "Wyjdź z domu zostań rycerzem" otrzymała Koszalińska Kompania Rycerska.

- Dokładnie 5 tysięcy złotych - mówi Bartłomiej Zielonka, Mistrz Kompanii. Ile osób korzystało z projektu? - Trzydniowy festyn rycerski w Borkowie odwiedziło niemal tysiąc osób.

W Koszalinie z zajęć w Pałacu Młodzieży czy spotkań w Archiwum Państwowym drugie tyle - podsumowuje i zachęca wszystkie organizacje do starań o wsparcie finansowe dla realizacji swoich pomysłów: - Bo wartością dodaną jest doświadczenie w pozyskiwaniu dotacji.
 

Czy jakiś projekt szczególnie zapadł w pamięć organizatorom konkursu? - Tak! Ze względu na nazwę. To pomysł z pierwszej edycji, z Tychowa, a nazwano go "Goń się leszczu, czyli w wolnej chwili pędź na ryby!" - wspomina Arkadiusz Borysiewicz.