Dramatyczna akcja na plaży niestrzeżonej w Łebie miała miejsce w piątek, 5 sierpnia przed południem.
Do ratowników na plaży A przybiegł chłopiec, który powiedział, że jego tata nie umie pływać i chyba zasnął na materacu, bo jest bardzo daleko od brzegu. Była dokładnie 11.29. Na miejsce natychmiast wysłano patrol na skuterze wodnym z platformą ratowniczą.
Już trzy minuty później patrol odnalazł materac w odległości 150 metrów od brzegu, jednak mężczyzny na nim nie było.
- Liczyły się sekundy, dlatego natychmiast zaczęliśmy szukać mężczyzny pod wodą. Dokładnie o 11.36 odnaleźliśmy go, jednak stwierdziliśmy brak funkcji życiowych. Mężczyzna spędził pod wodą około pięciu minut. Od razu rozpoczęliśmy resuscytację krążeniowo-oddechową. Po około kwadransie resuscytacji udało się odzyskać wszystkie funkcje życiowe i mężczyzna odzyskał przytomność - o dramatycznej akcji opowiada Kacper Treder, ratownik WOPR Gniewino, które czuwa na kąpieliskach w Łebie.
Już przytomnego mężczyznę przetransportowano do karetki, a dalej do szpitala. Można powiedzieć, że otrzymał drugie życie.
Ratownikom należą się ogromne brawa za wzorcowo przeprowadzoną akcję ratowniczą.
- Zdarzenia z wczorajszego dnia kolejny raz pokazują, że morze, nawet spokojne, nie wybacza błędów. Bądźmy czujni. Reakcja młodego chłopca uratowała życie mężczyzny- dzięki niemu akcję rozpoczęto bardzo szybko - podkreśla Treder.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?