Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W lęborskim szpitalu po porodzie zmarła młoda matka. Rodzina twierdzi, że miała sepsę

Redakcja
Nasza córka umarła wczoraj na sepsę - twierdzą rodzice 19-letniej Izy. - Jej śmierć to wina lekarzy. Wejdziemy na drogę sądową. Lęborski szpital, w którym to się stało, stanowczo zaprzecza.

Drugiego lutego do szpitala w Lęborku trafiła 19-letnia mieszkanka powiatu wejherowskiego w zaawansowanej ciąży. Jeszcze tego samego dnia urodziła bliźnięta przez cesarskie cięcie. Wczoraj nad ranem umarła. Dzieci są nadal w szpitalu.

- Bliźnięta, dwie dziewczynki urodziły się z infekcją bakteryjną i od razu zaczęto ich leczenie. Jedno już jest zdrowe, stan drugiego także się poprawia. Za kilka dni obie dziewczynki będą mogły wyjść do domu - mówi Andrzej Sapiński, dyrektor lęborskiego szpitala.

Rodzice zmarłej Izy winą za śmierć córki obarczają lekarzy. Twierdzą, że zanim trafiła do szpitala, nie było aż tak źle.

- Owszem pokasływała, ale lekarz, do którego się zgłosiła, stwierdził, że to tylko zapalenie gardła - mówi siostra pani Izy.

- Natomiast w lęborskim szpitalu powiedziano nam, że córka ma zapalenie płuc i anemię. Ale czuła się dobrze aż do czwartku po porodzie, kiedy przetoczono jej krew. W niedzielę po tym zabiegu trafiła pod respirator. Potem było już tylko gorzej - mówi matka pani Izy.

Szpital przedstawia swoją wersję: - Pacjentka trafiła do nas już w bardzo złym stanie. Dlatego zadecydowaliśmy o cesarskim cięciu. Dzieci urodziły się już z infekcją - mówi Sapiński i od razu uspokaja, że to na pewno nie była sepsa.

- Pacjentka została gruntownie przebadana i nie znaleźliśmy źródła infekcji. Nasze badania, ze to nie sepsa, potwierdził też Zakład Epidemiologii i Mikrobiologii Klinicznej w Gdańsku - mówi Andrzej Sapiński i informuje, że 19-latka przez całą ciążę nie zgłosiła się do lekarza.

- Gdyby to zrobiła, może udałoby się wcześniej ustalić przyczyny powikłań - mówi lekarz.

Rodzice są zrozpaczeni.

- Śmierć naszej córki to wina szpitala - mówi matka zmarłej Izy. Kobieta powołuje się na informację, jaką usłyszała w szpitalu od jednego z lekarzy, że jej córka zmarła na sepsę. - Wstrząs septyczny, tak nam właśnie powiedział ten lekarz - mówi i zapowiada: - Tak tego nie zostawimy. Pójdziemy do sądu.

Informacji o sepsie nie potwierdza Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Gdańsku.

- Owszem, było takie podejrzenie, ale okazało się, że kobieta umarła na powikłania po zapaleniu płuc, a nie sepsę - mówi rzeczniczka Anna Obuchowska. Jeśli więc nie sepsa, to co? - Mamy pewne podejrzenia, ale czekamy na potwierdzenie - mówi Andrzej Sapiński.

Obie dziewczynki, które urodziła pani Iza, trafią do dziadków. Ich matka nie żyła z ojcem dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza