Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Luleminie nie chcą fermy kur. Mieszkańcy są pełni obaw

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Pół miliona kur, ciężki transport przez środek wsi i zatruta woda. Mieszkańcy niewielkiego Lulemina obawiają się budowy dużej fermy kur w pobliżu swoich domów.

Pięć kurników na ponad 530 tysięcy kur ma stanąć w sąsiedztwie niewielkiego Lulemina, tuż obok działającej fermy drobiu. Inwestorem jest spółka Adkonis, miejscowa firma drobiarska. To przedsięwzięcie znacząco oddziałująca na środowisko i z pozytywną decyzją środowiskową pomimo bliskiego sąsiedztwa rzeki Kwaczej, Parku Krajobrazowego Dolina Słupi i obszaru Natura 2000.

Decyzję środowiskową wydano w 2018 roku, a mieszkańcy już wtedy mieli wyrażać swoje obawy. Od tamtego momentu dotąd w tej kwestii nie działo się nic. Sytuacja zmieniła się pod koniec poprzedniego roku, kiedy firma spółka wróciła z pomysłem i wniosła do gminy o wydanie decyzji o warunkach zabudowy.

Co więcej, a podnoszą to z rozmowie z “Głosem” mieszkańcy Lulemina, rozpocząć miały się nawet prace, pomimo braku samego pozwolenia na budowę.

- Przyglądaliśmy się temu, nie do końca mając pewność, co tam się dzieje, czy jest to legalne - przyznaje Anna Tates, mieszkanka Lulemina. - Usłyszeliśmy od inwestora, że nie jest prowadzona żadna budowa. Zaniepokoiło nas to.

Na tyle, poważnie, że sami sprawdzili teren. Zrobili nawet zdjęcia. Widać na nich wykonane fundamenty. O samowoli budowlane mieszkańcy wsi powiadomili Inspektora Nadzoru, który podczas wizyt na miejscu nie stwierdził istnienia lub realizacji żadnego obiektu budowlanego czy prac budowlanych. Dostrzegł za to roboty ziemne, które uznał za niwelowanie terenu działki.

Nie to, jest jednak główną obawą, którą podnosi Lulemino. Znacznie poważniejszą kwestią jest zły stan wody pitnej z ujęcia wody w Luleminie, gdzie stwierdzono zbyt wysokie stężenie azotanów.

- Woda nie nadaje się do picia - podkreśla Michał Grocholski, mieszkaniec Lulemina. - Teraz pojawiło się ogłoszenie, że nie powinno się nawet myć zabawek dziecięcych. Z informacji, które można znaleźć na stronie Wodociągów Słupsk, wynika, że problem powstał w zeszłym roku i już wówczas ustalono, że przyczyną jest obornik składowany przez wiele lat przez inwestora na działce w pobliżu ujęcia wody. Zostały podjęte działania wraz z inwestorem, aby naprawić powstałe szkody, ale nie przyniosły oczekiwanego skutku, bo stan wody się pogarsza.

Grocholski posiłkuje się opracowaniem zleconym przez Wodociągi specjalistom z Politechniki Śląskiej. Można w nim wyczytać, że “wizja lokalna wykazała potencjalne źródło zanieczyszczenia wód, jakim była pryzma obornika składowana od 2020 roku na polu zlokalizowanym 928 m od ujęcia w Luleminie, na kierunku spływu wód głębinowych”. Pryzmę usunęła, a pole zrekultywowała już firma Adkonis.

- Żadne roboty się nie zaczęły, ale chcemy tam postawić wiatę namiotową, a na to nie potrzeba pozwolenia - zaznacza Robert Adkonis, z Adkonis Ferma Kur Sp. z o.o. pytany o budowę nowej fermy. - Robiliśmy w tym miejscu porządki i odwodnienie. Tam, było pełno gruzu i śmieci po byłym pegeerze. Nie ma żadnych fundamentów - zapewnia. - Co do wody, to Wodociągi nie stwierdziły, że pryzma jest powodem zanieczyszczenia wody. Wskazano, że należy ją zlikwidować, jako potencjalne zagrożenie, co wykonaliśmy. Zrobiliśmy też badania gruntu, które nie pokazały zwiększonej ilości azotanów w tym miejscu.

Według zapewnień ferma powstanie. Prace mają rozpocząć się po uzyskaniu wymaganych pozwoleń. Na razie, spółka przygotowuje się do budowy jednego z obiektów. - Jak będzie z pozostałymi, zobaczymy w przyszłości - mówi Robert Adkonis.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza