W Maszewie pod Lęborkiem jest szansa na pracę dla 50 osób

Nowym właścicielem fabryki w Maszewie (gmina Cewice) została gdańska spółka Mix, która jest producentem soków i win. Prowadzi swoje zakłady m.in. w Kwidzynie. Inwestor jest w trakcie reaktywacji zakładu w Maszewie i we wrześniu chce tu rozpocząć produkcję drożdży na dużą skalę. Miesięcznie na rynek trafi 1200 ton drożdży.

– Aktualnie trwa modernizacja zakładu, start zaplanowaliśmy na wrzesień, ale wcześniej musimy uruchomić działającą już w zakładzie oczyszczalnię ścieków, która jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania zakładu – usłyszeliśmy w gdańskiej siedzibie spółki Mix.

Czytaj też: Targowisko w Lęborku przechodzi w prywatne ręce

Docelowa liczba pracowników zakładu ma wynieść około 50 osób, a przedstawiciele firmy zamierzają szukać pracowników zarówno za pomocą ogłoszeń w prasie, internecie czy telewizji, będą współpracować także z profesjonalnymi

agencjami rekrutacyjnymi.

– Chcemy zatrudnić wykwalifikowaną i doświadczoną kadrę z zakresu drożdżownictwa. Aktualnie prowadzimy rekrutację głównie wśród dawnych pracowników zakładu – usłyszeliśmy od przedstawiciela firmy Mix w Maszewie. Gdański inwestor nie wyklucza też, że w przyszłości możliwy jest wzrost produkcji i rozbudowa firmy.

Jerzy Pernal, wójt Cewic, współpracuje już od dłuższego czasu z przedstawicielami firmy Mix i nie ukrywa, że ponowny start produkcji oznacza dla gminy same zalety.

– To będą podatki, no i nowe miejsca pracy. A takie są ogromnie potrzebne w naszej gminie – podkreśla wójt. – Jestem oczywiście pozytywnie nastawiony, jeśli chodzi o tę inwestycję, z entuzjazmem się jednak wstrzymam do czasu, gdy rzeczywiście ruszy produkcja. Warto jednak podkreślić, że inwestor to poważna firma z doświadczeniem w przemyśle fermentacyjnym.

Czytaj też: Szansa na wielką fabrykę pod Lęborkiem

Temat drożdżowni w Maszewie stał się popularny w mediach w 2010 roku, gdy na jej terenie warszawska spółka Polenergia Biogaz chciała wybudować biogazownię. Miało to być rozwiązanie umożliwiające uruchomienie produkcji drożdży, która wcześniej nie była możliwa, bo zakład nie posiadał nowoczesnej oczyszczalni ścieków. Inwestor wycofał się jednak ze swoich planów po intensywnych protestach mieszkańców Maszewa.