- Policję powiadomili sąsiedzi kobiety. W mieszkaniu panował nieład, a ciało było w stanie rozkładu. Drzwi i okna były zamknięte od środka. Klucz był w drzwiach. W związku z powyższym prokurator stwierdziwszy, iż nie było żadnego przestępstwa odstąpił od zabezpieczenia ciała do badań. Kobieta zmarła w sposób naturalny - mówi Robert Czerwiński, rzecznik policji w Słupsku
Dlaczego kobieta leżała tam aż tak długi czas? Niektórzy sąsiedzi twierdzą, że nic nadzwyczajnego nie zauważyli.
- Ja myślałam, że ona gdzieś wyjechała, może do Holandii. Nie widziałam jej od dłuższego czasu i bardzo możliwe, że jej ciało leżało tam dłużej niż 2 miesiące. Nie byłyśmy w bliskich kontaktach. Mówiłyśmy sobie zwykłe cześć. Dłuższych rozmów nie było, zwłaszcza, że często była podpita. W jej mieszkaniu często były imprezy alkoholowe - stwierdza jedna z sąsiadek
Z kolei inna sąsiadka twierdzi, że już wcześniej zgłaszano policji podejrzaną nieobecność kobiety i możliwość jej zgonu. Ta jednak nie reagowała.
- Od stycznia mieliśmy 4 zgłoszenia interwencji na ul. Grodzkiej w mieszkaniu tej pani. Ich przyczyną były głośne imprezy zakrapiane alkoholem. Natomiast nie było wcześniejszych zgłoszeń dotyczących podejrzenia zgonu tej kobiety - mówi Robert Czerwiński. - Kobieta, w mieszkaniu której dochodziło do alkoholowych imprez była przez nasz poszukiwana. Była nam potrzebna do uzyskania pewnych informacji i wykonania pewnych czynności. To, że nie otwierała drzwi mogło sugerować chęć ukrycia się przed policją. Poprosiliśmy również sąsiadów, by ci dali nam sygnał, gdy ją zobaczą - dodaje Robert Czerwiński.
Policja wykonała już czynności zawiadamiające rodzinę o zgonie 66-letniej kobiety.
Ciało kobiety zostało przekazane jej bratu, który zajmie się sprawami związanymi z pochówkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?