Tam po wniosek
Tam po wniosek
Telekomunikacja wydaje książki telefoniczne co dwa lata. Ci, których nie ma w najnowszej książce, a chcą się znaleźć w przyszłym spisie abonentów, powinni zgłosić się do salonu TP S.A. w Słupsku przy ul. Łukasiewicza. Tam można wypełnić i złożyć formularz o wyrażeniu zgody na publikację danych teleadresowych. W tej sprawie można też zadzwonić na Błękitną Linię pod numer 9393.
Pani Krystyna Bułowska z Kuleszewa kilka dni temu w salonie Telekomunikacji Polskiej odebrała najnowszą książkę telefoniczną. Gdy wróciła do domu, zdziwiło ją, że spis abonentów jest chudy.
- Wszyscy prywatni posiadacze telefonów z powiatu słupskiego zmieścili się na kilkudziesięciu stronach - mówi Krystyna Bułowska. - Cała książka ma 240 stron, czyli o prawie połowę mniej niż poprzednia. Okazało się, że w najnowszym wydawnictwie nie ma wielu nazwisk, między innymi sąsiadów i znajomych ze Słupska. Nie ma także mojego nazwiska, chociaż nie zastrzegałam numeru. W starej książce telefonicznej było 60 nazwisk z sąsiedniego Kończewa. W tej jest ich tylko 12. Ta książka to straszny gniot.
Zdaniem pani Krystyny, nowy spis abonentów, który wyszedł w formie książki i płyty CD, to zmarnowane pieniądze telekomunikacji.
- A myślałam, że będę mogła wyrzucić starą książkę. Teraz oczywiście tego nie zrobię, bo to w niej, a nie w nowej, są wszystkie potrzebne mi numery - twierdzi nasza czytelniczka. - Książkę odbierałam w salonie w Galerii Słupsk. Jedyna korzyść z posiadania nowej książki jest taka, że przy okazji zwiedziłam kilka sklepów.
W nowym spisie nie ma również numeru telefonu Haliny Uganowskiej z Kuleszewa.
- Nie wiem dlaczego, bo mój numer nie jest zastrzeżony - twierdzi pani Halina. - Nawet miałam pojechać po tę książkę do Słupska. Ale tego nie zrobię, bo niekompletny spis nie jest mi do niczego potrzebny. Ktoś chyba zrobił sobie z nas jaja.
Tymczasem w książce znaleźć można numery osób, które już nie mają numeru telefonu stacjonarnego.
O wyjaśnienie poprosiliśmy przedstawicieli Telekomunikacji Polskiej. - Zgodnie z przepisami w książce są tylko nazwiska tych osób fizycznych, które wyraziły zgodę, aby się w niej znaleźć - mówi Liliana Kulesza, rzecznik TP S.A. w Gdańsku. - W połowie roku każdy abonent wraz z rachunkiem dostał wniosek, że zgadza się na umieszczenie nazwiska i numeru telefonu w spisie. Jeśli wniosku nie odesłał, nie mogliśmy go umieścić w książce telefonicznej.
- Nie zauważyłam wniosku - mówi pani Anna ze Słupska, która również nie znalazła się w spisie abonentów. - Przecież z każdym rachunkiem przychodzi kilka ulotek i promocji telekomunikacji. Nigdy ich nie czytam. Pewnie wraz z nimi wyrzuciłam wniosek o zgodę na umieszczenie danych w spisie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?