Budynek był dwukondygnacyjny, z obszerną balową salą i ze skrzydłem mieszkalnym. Miejscowa legenda mówi, że w pałacu były 84 komnaty. Na parterze znajdował się salon, przylegający do ogrodu krajobrazowego w stylu angielskim, ze stawem, potokiem i mostem. Salon zdobiły belgijskie tapety, przedstawiające włoskie pejzaże. W holu i klatce schodowej wisiały obrazy ukazujące przedstawicieli rodów von Below i ich wsie.
W piwnicy trzymano wina. Na parterze znajdowała się kuchnia, a w niej winda - jedzenie z kuchni jechało do góry, gdy zakręciło się ręczną korbką. W piwnicy był duży piec, a ciepło z niego szło kanałami. W pałacu wraz z Gustawem mieszkała jego żona Ulrike z domu Puttkamer.
Dzisiaj po pałacu pozostały tylko wspomnienia i album rodzinny, który do Grzegorza Winiarskiego, sołtysa Redęcina przysłał Fritz von Bellow który kilkakrotnie gościł w Redęcinie i okolicach. Ostatnio razem z liczną grupą członków swojej rodziny przejechał do Redęcina w ubiegłym roku.
- Przed kilku miesiącami pocztą otrzymałem od niego rodzinny album ze zdjęciami pałacu i jego otoczenia z czasów przedwojennych oraz upamiętniającymi wizyty rodziny w Redęcinie w czasach powojennych. Postanowiłem zawarte w nim zdjęcia udostępinić na swoim Facebooku. Zainteresowanym udostępniam także ten album - mówi sołtys Winiarski. Teraz zdjęcia z albumu udostępniliśmy także przy naszym tekście.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?