Pierwsze, co rzuca się w oczy przy zakupie węgla polskiego lub rosyjskiego to cena. Rosyjski surowiec jest tańszy, co przyciąga część klientów. Dla przykładu, w firmie CARBOPOL w Słupsku za drobny orzech polski zapłacimy 870 złotych za tonę, a za jego rosyjski odpowiednik - 650 złotych.
- Węgiel rosyjski zaczął się dobrze sprzedawać jakieś trzy lata temu. Jest tańszy, bo koszty jego wydobycia są niższe - mówi Adam Karcz, właściciel firmy CARBOPOL, który dodaje, że ciężko jednoznacznie określić potrzeby klientów. Część z nich woli kupić droższy węgiel polski niż tańszy rosyjski.
- Moim zdaniem polski węgiel jest lepszy. Ma wyższą kaloryczność, mniej popiołu, mniej zanieczyszczeń - uważa Karcz.
Z tą opinią nie do końca zgadza się z Andrzej Ziemiecki, właściciel firmy BOSTAR w Ustce. Jego zdaniem, rosyjski surowiec wcale nie musi być gorszy od polskiego, a niekiedy jest od niego lepszy.
- Od 25 lat siedzę w tej branży i wiem, że nie należy patrzeć na pochodzenie węgla, tylko na jego jakość. Uczę tego swoich klientów - mówi Ziemiecki.
Dodaje, że obecnie ma problem ze znalezieniem dobrego jakościowo węgla polskiego. - W rzeczywistości polski węgiel jest zmieszany z miałem. Ciężko określić jego kaloryczność. Mówi się, żeby wspierać rodzimą gospodarkę, ale jak tu ją wspierać skoro wydam na transport polskiego surowca więcej i w dodatku dłużej się na niego naczekam, a na sam koniec nie spełnia on moich oczekiwań - wyjaśnia właściciel firmy BOSTAR.
Jak twierdzi, miał rosyjski jest zdecydowanie lepszy od miału polskiego, bo ten rosyjski ma prawie zero siarki i cztery procent popiołu. Według jego obserwacji, polski miał ma 1,2 procent siarki i aż 15-18 procent popiołu. - Jak w takiej sytuacji mam proponować klientom polski węgiel, skoro rosyjski jest często lepszy i w dodatku tańszy o 200 złotych - mówi Ziemiecki, choć przyznaje, że zdarza się także węgiel rosyjski o bardzo złej jakości.
- Nie można wrzucać wszystko do jednego worka i mówić, że rosyjskie jest gorsze, a polskie lepsze. Nie można patrzeć na to skąd jest węgiel, tylko na jaka jest jego jakość. Inna sprawa, że ostatnio polski węgiel pogorszył się - uważa właściciel firmy BOSTAR.
W jego firmie tona ekogroszku polskiego kosztuje 940 złotych, a tona ekogroszku rosyjskiego 780 złotych. Różnica cenowa spowodowana jest kosztami transportu oraz VAT-em. Za transport tony polskiego surowca BOSTAR płaci ok. 120 złotych, za transport rosyjskiego węgla płaci ok. 25 złotych. - W obydwu przypadkach węgiel nie odbiega od siebie jakością. Po co więc klient ma przepłacać - pyta mężczyzna.
Natomiast Marek Treder, kierownik Centrum Handlowego Treder w Bytowie na swoim składzie opałowym ma wyłącznie polski surowiec, z którego jest zadowolony. - Biorę płukany węgiel. Wiadomo, że podczas transportu węgiel się mieli. Tak samo jest, gdy zbyt długo leży. Klienci są zadowoleni z mojego węgla i wracają do mnie - stwierdza Treder.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?