Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W reprezentacji Polski siatkarzy na pewno będzie się mówić po włosku

Paweł Hochstim
Andrea Giani wyrasta na jednego z faworytów wyścigu do fotela selekcjonera reprezentacji Polski
Andrea Giani wyrasta na jednego z faworytów wyścigu do fotela selekcjonera reprezentacji Polski Sylwia Dąbrowa
Trwa wyścig do fotela trenera reprezentacji Polski siatkarzy. Najwięcej jest Włochów, a już za tydzień Polski Związek Piłki Siatkowej zaprosi na negocjacje kilku najpoważniejszych kandydatów.

Już w tej chwili do konkursu ofert zgłosiło się kilkunastu trenerów, a prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk na zgłoszenia czeka do końca miesiąca. Wtedy ma spotkać się specjalny zespół do spraw wyboru selekcjonera, który dokona oceny zgłoszeń i zaprosi do rozmów wybranych kandydatów. - Nie jest wykluczone, że zaprosimy kogoś, kto swojej oferty nie złożył, a my byśmy widzieli go w gronie kandydatów - zapowiedział sternik PZPS.

Choć Stephane Antiga o tym, że nie przedłuży kontraktu dowiedział się oficjalnie dopiero dwa tygodnie temu po posiedzeniu zarządu PZPS w Spale, to o jego odejściu z pracy w związku wiadomo było od dawna. Francuz bardzo ambitnie walczył do końca, napisał bardzo dobry raport, wyczerpująco odpowiadał na pytania, ale wyroku nie zmienił. Tak naprawdę od momentu, gdy reprezentacja przegrała w Rio de Janeiro ćwierćfinałowy mecz igrzysk ze Stanami Zjednoczonymi, a na jaw zaczęły wychodzić tzw. „informacje z życia kadry”, które pokazały, że kontakt trenera przynajmniej z niektórymi zawodnikami jest daleki od ideału. Decyzja o zmianie selekcjonera na szczytach władzy w PZPS zapadła błyskawicznie, choć Antiga po długiej walce zdołał do siebie przekonać część członków zarządu i ostatecznie rezygnacja z jego usług nie była wcale jednogłośna.

Można zakładać, że nowy selekcjoner nie będzie - w przeciwieństwie do Antigi - mówił po polsku, bo do konkursu nie zgłosił się żaden z Polaków. To wynika z kilku powodów, ale najpoważniejszy jest pewnie taki, że aktualnie w Polsce nie ma doświadczonego i pracującego od lat z sukcesami polskiego trenera. O medale w polskiej lidze gra tylko jeden - Andrzej Kowal z Asseco Resovii Rzeszów - ale po pierwsze sam ogłosił, że oferty nie złoży, a po drugie i tak nie miałby szans, bo nie cieszy się w środowisku uznaniem. Wydaje się, że, jeżeli w ogóle, to większe szanse mieliby Piotr Gruszka, czy Jakub Bednaruk. Oni jednak ofert też nie złożą.

A kto złoży? Przede wszystkim trzej ostatni przed Antigą selekcjonerzy reprezentacji - Raul Lozano, Daniel Castellani i Andrea Anastasi. Dwaj ostatni, przez swojego agenta Jakuba Malkego, już złożyli dokumenty, a Lozano, który podkreślał, że jest bardzo zainteresowany posadą selekcjonera, zrobi to pewnie w najbliższych dniach. Każdy z nich ma zalety i wady, bo każdy miał z polskim zespołem wielkie sukcesy, ale i wstydliwe porażki. A do tego przeciwko byłym selekcjonerom jasno występuje szef sportu w telewizji Polsat Marian Kmita, a w siatkarskim świecie, choć nie formalnie, to jednak ma on do powiedzenia bardzo dużo.

Jest duża szansa, że nowym trenerem będzie Włoch, bo zdecydowana większość ofert składanych w PZPS pochodzi z tego kraju. Gdy do tego dołożymy włoskojęzycznych Lozano, Castellaniego, czy pracującego przez wiele lat we Włoszech Radostina Stojczewa można zakładać, że w nowej reprezentacji będzie się mówić po włosku. Właściwie spośród kandydatów tylko Rosjanin Jurij Mariczew i Czarnogórzec Igor Kolaković komunikowałby się z zawodnikami w innym języku. Obaj mają niewielkie szanse na zwycięstwo.

A kto jest faworytem? Dziś na to pytanie w PZPS nikt nie odpowie, bo też nikt tego nie wie. Na pewno liczyć będzie się słynny włoski siatkarz, a dziś trener Andrea Giani, który rok temu doprowadził do tytułu wicemistrza Europy reprezentację Słowenii, a na co dzień pracuje także we włoskim klubie Calzedonia Werona. 46-letni Włoch spełnia wszystkie warunki, by odnieść z Polakami sukces, bo w przeszłości był genialnym zawodnikiem, a dziś pokazuje, że doskonale radzi sobie także na trenerskiej ławce.

Giani może rywalizować z Ferdinando De Giorgim, obecnym trenerem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, który był jednym z pierwszych kandydatów do roli następcy Antigi, ale on też nie cieszy się dużym poparciem we władzach związku. - Przy Fefe Raul Lozano jest wzorem współpracy i kompromisu - mówi jeden z ważnych ludzi w polskiej siatkówce. Nie ulega jednak kwestii, że De Giorgi to doświadczony i utytułowany szkoleniowiec, który odnosił sukcesy nie tylko w ZAKSIE, ale także choćby Lube Banca Macerata. Ma za sobą również rok pracy w rosyjskim klubie Fakieł Nowy Urengoj.

Swoje oferty złożyli do tej pory także inni włoscy szkoleniowcy, ale wydaje się, że nie mają poważnych szans - były asystent Anastasiego, a dziś trener Indykpolu AZS Olsztyn Andrea Gardini oraz Emanuele Zanini, ostatnio prowadzący reprezentację Turcji, a wcześniej m.in. drużynę narodową Słowacji.

Wiadomo, że PZPS od nowego selekcjonera będzie wymagał, by po zakończeniu obecnego sezonu nie pracował już w żadnym klubie. W jego sztabie mają być wyłącznie Polacy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W reprezentacji Polski siatkarzy na pewno będzie się mówić po włosku - Dziennik Łódzki

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza