Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W słupskim szpitalu pracuje 43 obcokrajowców - głównie z Ukrainy. Planowane są kolejne przyjęcia

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Słupski szpital chwali sobie pracę z obcokrajowcami. Planuje zatrudnienie kolejnych.
Słupski szpital chwali sobie pracę z obcokrajowcami. Planuje zatrudnienie kolejnych. Fot. WSS Słupsk
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku zatrudnia 43 pracowników medycznych pochodzących z zagranicy. W tej grupie zdecydowanie przeważają obywatele Ukrainy – 32 osoby. Oprócz nich w szpitalu pracuje dziewięcioro Białorusinów i dwoje Rosjan. Planowane są kolejne zatrudnienia, ponieważ zarząd szpitala bardzo sobie chwali ich pracę.

O zatrudnianiu obcokrajowców w szpitalu w Słupsku pisaliśmy w lutym - tuż przed wybuchem wojny na Ukrainie. Wtedy szpital zatrudniał 28 medyków. Część z nich dopiero ubiegała się o uprawnienia do wykonywania zawodu. Co się z nimi stało? Jak potoczyły się ich losy? Sprawdziliśmy. Obecnie placówka zatrudnia 43 obcokrajowców - przyjechali nowi, ale z kolei niektórzy wrócili na Ukrainę lub pojechali do innych polskich miast.

Wśród zatrudnionych w szpitalu obcokrajowców 25 osób posiada już uprawnienia do wykonywania zawodu, a 18 wciąż czeka na Prawo Wykonywania Zawodu.

- Wśród pracowników z zagranicy szpital zatrudnia 22 lekarzy posiadających Prawo Wykonywania Zawodu, jedną pielęgniarkę, dwóch ratowników medycznych oraz 19 osób bez Prawa Wykonywania Zawodu. Jest to pięcioro asystentów lekarza, pięć osób na stanowisku asystenta pielęgniarki, sześcioro sanitariuszy, sekretarka medyczna oraz pomoc laboratoryjna.

Wśród zagranicznych lekarzy najwięcej, bo 12 osób, pracuje w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, a pozostałe osoby w innych oddziałach.

- Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku procedurę zatrudniania personelu medycznego z zagranicy, głównie z Ukrainy, rozpoczął już ponad rok temu. - Dzięki temu duża grupa lekarzy rozpoczęła pracę w naszym szpitalu jeszcze przed rozpoczęciem wojny – informuje Anetta Barna-Feszak, wiceprezes Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. - Po agresji Rosji na Ukrainę pracę w słupskim szpitalu rozpoczęło 25 osób. Warto zauważyć, że z tej grupy około połowa medyków została zatrudniona dzięki temu, że zostali oni wyszukani przez pracowników szpitala w Ukrainie. Tylko około połowy z tych osób zgłosiło się z do szpitala samodzielnie z propozycją zatrudnienia – zaznacza wiceprezes.

Obcokrajowcom nie jest łatwo.

- Personel medyczny, który dotarł do naszego szpitala po rozpoczęciu wojny w Ukrainie boryka się z różnymi problemami. Osoby te zostały nagle zmuszone do opuszczenia swoich stałych miejsc zamieszkania i zatrudnienia. Z tego powodu zdarza się, że przybywają do słupskiego szpitala bez znajomości języka polskiego, bez dokumentów potrzebnych do uznania wykształcenia medycznego, a także bez sprecyzowanych planów na dalsze życie. Taka sytuacja powoduje, iż 11 osób z pracowników z Ukrainy po pewnym czasie zrezygnowało z pracy w naszym szpitalu, wracając do ojczyzny lub przeprowadzając się do innych miast, aby np. złączyć się z rodziną - mówi Marcin Prusak, rzecznik prasowy szpitala w Słupsku.

Andrzej Sapiński, prezes Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku, dodaje:

- Wśród zatrudnianych przez Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku pracowników z zagranicy większość to młodzi ludzie do 30. roku życia, którzy często nie założyli jeszcze własnych rodzin. Jednak część z przyjeżdżających to nieco starsi ludzie, którzy przybywają do Słupska z rodzinami lub początkowo przyjeżdżają sami, a w kolejnych tygodniach i miesiącach ściągają do Słupska małżonków i dzieci. Wszystkim pracownikom z zagranicy szpital oferuje pomoc z nalezieniu zakwaterowania, a także miejsca dla dzieci w żłobku, przedszkolu i szkole – mówi prezes Sapiński.

Zatrudnieni w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku stale pogłębiają wiedzę medyczną i spełniają stopniowo wymagania konieczne do zdobywania kolejnych stopni zawodowych w tym m.in. Lekarskiego Egzaminu Weryfikacyjnego, który pozwala lekarzom z zagranicy rozpocząć polski staż podyplomowy i polską specjalizację. Zdanie egzaminu LEW wymaga dużego nakładu pracy, ale także spełnienia szeregu wymogów formalnych. Niestety, okazuje się, że wielu obywateli Ukrainy, z powodu trwania działań wojennych, ma problemy z dotarciem do potrzebnych dokumentów w ojczystym kraju. Z tego powodu duża część pracujących w słupskim szpitalu lekarzy z Ukrainy nie mogła spełnić wszystkich wymogów pozwalających na przystąpienie do egzaminu w turze wiosennej. Od tego czasu osoby te starają się kompletować wymaganą dokumentację, aby mogli podejść do egzaminu jesienią. W oczekiwaniu na taką możliwość pracownicy z zagranicy zdają także egzaminy cząstkowe potrzebne do nostryfikacji dyplomów, np. egzaminy językowe. Pomagają w tym lekcje z języka polskiego, który słupski szpital opłaca dla pracowników z zagranicy. Aby umożliwić obcokrajowcom poznanie kultury polskiej szpital nawiązał współpracę z Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Dzięki temu medycy z zagranicy kilkukrotnie mogli bezpłatnie zwiedzać słupskie muzeum.

Zarząd szpitala jest zadowolony z pracy obcokrajowców i planuje zatrudnienie kolejnych osób - głównie z Ukrainy.
Obecnie trwają procedury formalne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza