Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Słupsku namawiają sześciolatki, by poszły do szkoły

Monika Zacharzewska
Na plakacie namawiającym rodziców 6-latków, by posłali je do szkoły, są dzieci, których rodzice nie mają wątpliwości, że one i szkoły są na to gotowe. Plakat przygotowują Ola Kolasa, uczennica ZST, i nauczycielka Katarzyna Tomasiak
Na plakacie namawiającym rodziców 6-latków, by posłali je do szkoły, są dzieci, których rodzice nie mają wątpliwości, że one i szkoły są na to gotowe. Plakat przygotowują Ola Kolasa, uczennica ZST, i nauczycielka Katarzyna Tomasiak Hubert Tomasik
Rząd podniósł wiek rozpoczęcia obowiązku szkolnego. Samorząd ratuje sytuację.

Obecnie do klas pierwszych w miejskich szkołach w Słupsku chodzi ponad tysiąc dzieci - sześcio- i siedmioletnich. Po nowelizacji ustawy o systemie oświaty w przyszłym roku szkolnym będzie ich zdecydowanie mniej, bo zniesiono obowiązek szkolny dla sześciolatków. To oznacza mniej klas pierwszych, zwolnienia nauczycieli i brak miejsc dla trzylatków w przedszkolach, w których mogą zostać sześciolatki.

- Dramat. Są miasta, jak Słupsk i Łomża, gdzie powstanie tylko 10 procent klas pierwszych z planowanych na 2016 rok - napisał na Twitterze Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Skąd te dane? Nie wiadomo.- Trudno mi to komentować - przyznaje Bogna Winiarczyk, zastępca dyrektora wydziału edukacji w słupskim ratuszu. - My cały czas nie wiemy, ile sześciolatków jednak pójdzie do szkoły we wrześniu. Rodzice mogą o tym decydować do samego końca. Jednak my chcemy im pomóc podjąć decyzję i będziemy udowadniać, że nasze szkoły są przygotowane na przyjęcie sześciolatków. Liczę na to, że pierwsze klasy otworzymy w każdej szkole.

Miasto za kilka dni rozpocznie kampanię informacyjną dla rodziców słupskich 6-latków. Jednym z jej elementów będzie plakat opracowywany właśnie w Zespole Szkół Technicznych w Słupsku.

- Dzieci, które na nim są, to prawdziwi mali słupszczanie, których rodzicie zdecydowali się posłać je do szkoły, bo są przekonani, że ich pociechy są na to gotowe, a i warunki w szkołach spełniają ich oczekiwania - mówi Bogna Winiarczyk. Plakaty zawisną m.in. w autobusach, przedszkolach i szkołach.

- Będziemy też przekonywać rodziców pięciolatków, by posłali je do oddziałów przedszkolnych w szkołach. Im, oprócz pięciogodzinnych zajęć dydaktycznych, gwarantujemy dodatkowe pięć godzin świetlicowych. Dzieci będą więc miały bezpłatną opiekę przez cały dzień. Tym samym liczymy, że nie zabraknie miejsc dla trzylatków w przedszkolach - mówi wiceszefowa wydziału edukacji.

Zobacz także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza